Uroczystości w oprawie wojskowej asysty odbyły się na cmentarzu rzymskokatolickim w Radomiu.
Tu, przy pomnikach ofiar II wojny światowej, zamordowanych w niemieckich obozach koncentracyjnych, w Katyniu i innych obozach sowieckich oraz na nieludzkiej ziemi, zesłanych w głąb Związku Sowieckiego, odbył się apel pamięci. Organizatorem uroczystość był płk Maciej Siemiński, dowódca Garnizonu Radom i Radosław Witkowski, prezydent miasta.
O historii jednego z tysięcy zamordowanych przez sowietów, swego ojca i latach poszukiwań opowiadała Roma Sokół, członek zarządu Stowarzyszenia Rodzina Katyńska i Rodzina Policyjna 1939 w Radomiu: - Miałam 3 lata, kiedy wojna zabrała nam i mnie wszystko: rodzinny dom, dwóch wujków, dwóch stryjków, trzech ciotecznych braci. Zabrała mi dzieciństwo, zabrała mi radość życia i zabrała mi ojca. Agresorzy penetrują lasy, wsie, szukając zbiegów. Sąd wojenny to tylko jedna kara: rozstrzelanie. Tymi pierwszymi ofiarami mordu są wysokie stopnie służbowe i członkowie służb specjalnych i wywiadowczych. W tej grupie był mój ojciec. Pozostałych jeńców przewożono do różnych obozów.
Przez 60 lat moja matka i ja szukałyśmy mego ojca. Potem szukałyśmy tylko miejsca, gdzie mogą być jego umęczone szczątki. Otrzymałam dużo różniących się odpowiedzi i półprawd. Od Skrzynki poszukiwania Rodzin polskiego Czerwonego Krzyża, Międzynarodowego Czerwonego Krzyża, Stowarzyszeń Karta, Memoriał. Ostatnia odpowiedź unikat, wyjątkowa, bo od wyjątkowego nadawcy: Ukraińskie Biuro Bezpieki. Dostałam odpowiedź tragiczną, ciężką od krwi i moich i mojej matki łez: "Ukraińskie Biuro Bezpieki 10/2256. Dotyczy akt archiwalnych 44227/12. Polak, Stanisław Zając, syn Stanisława. Urodzony w Polsce, w Racławicach w 1905 roku. Aresztowany 3 października 1939 roku. Rezerwista wojsk pancernych, niemundurowy pracownik służby dochodzeniowo-śledczej w Wydziale Śledczym Policji Państwowej w Radomiu. 16 października 1939 roku orzeczeniem wojennego trybunału 5. Armii Ukraińskiego Frontu i ukraińskiej NKWD, obłasti łuckiej, skazany na rozstrzelanie z artykułu 54, paragraf 13, Kodeksu Karnego Ukraińskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej".
R. Sokół, postawiła też pytanie nam współczesnym, o gotowość poświęcenia dla ojczyzny. - Miałeś, tato, 34 lata. Byłeś obrońcą ojczyzny i jeńcem wojennym. Ty i tylu innych złożyli na ołtarzu ojczyzny swoje zdrowie, swoją młodość, swoje marzenia i całe swoje życie. Nasi ojcowie żyli i odeszli wierni przysiędze "Bóg, Honor i Ojczyzna". Nieraz krzyczysz, patrioto, i pytasz: Co jeszcze da ci ojczyzna? Pomyśl, patrioto, co ty dałeś swojej ojczyźnie.
W rocznicowej uroczystości wzięli udział: duchowni, władze wojskowe, kombatanci, władze i samorządowcy, Stowarzyszenie Rodzina Katyńska i Rodzina Policyjna 1939 roku, Związek Sybiraków oraz Stowarzyszenie Więźniów Politycznych Okresu Stalinowskiego. Modlitwę za pomordowanych i zmarłych poprowadził ks. ppłk Kryspin Rak, proboszcz parafii garnizonowej.