Malowanie bombek przed Świętami Bożego Narodzenia, a później ich licytacja i przeznaczenie pieniędzy na szczytny cel, to w Radomiu już tradycja. W tym roku z powodu pandemii koronawirusa znani radomianie i przedstawiciele różnych instytucji nie spotkali się przy malowaniu bombek w Łaźni - Radomskim Klubie Środowisk Twórczych i Galerii przy ul. Żeromskiego. Łaźnia rozdała bombki tym, którzy mogli je pomalować. Ich aukcja odbywać się będzie przez internet. Rozpocznie się 18 grudnia, a zakończy 22 grudnia. Aby wziąć udział w licytacji, trzeba wejść na stronę radom.pl. Bombki, które nie znajdą swojego nabywcy, będą do kupienia w Łaźni.

Zebrane w ten sposób pieniądze zostaną przeznaczone na rehabilitację 4-letniej Natalki Anioł. Dziewczynka ma czterokończynowe porażenie mózgowe. Nie chodzi i nie mówi. Przez dwa lata przebywała w rodzinie zastępczej, gdzie nie miała odpowiedniej rehabilitacji. Gdy trafiła do rodziny adopcyjnej, od dwóch lat jej rodzice intensywnie pracują nad tym, aby mogła w przyszłości samodzielnie funkcjonować. - Walczymy o nią. Mówi już pojedyncze słowa, a nie mówiła. Nie była w stanie utrzymać kredki, nie gryzła, jadła papki. Teraz rysuje, jest bardzo aktywnym dzieckiem. Szybko się rozwija dzięki intensywnej rehabilitacji, która niestety jest bardzo kosztowna – mówi Karolina Anioł, mama Natalki.

Natalce do rehabilitacji potrzebny jest pionizator i ortezy, a także wyjazd na turnus rehabilitacyjny. Zakup odpowiedniego pionizatora to koszt ok. 8 - 11 tys. zł.

  Dziewczynka lubi przytulać się do mamy.
Krystyna Piotrowska /Foto Gość

- Lubimy i chcemy pomagać. Ten czas świąteczny jest szczególny. Pamiętamy o najbliższych i o tych, którzy potrzebują pomocy. W tym roku chcemy pomóc Natalce. Liczymy na hojność serca mieszkańców Radomia - mówi Jerzy Zawodnik, zachęcając do udziału w licytacji bombek.

Jak informuje ks. Robert Kowalski, dyrektor radomskiej Caritas, organizacja uruchamia specjalnie konto, na które będzie można wpłacać datki na pomoc dla Natalki. Ta informacja znajdzie się na stronie Caritas, a numer konta zaczyna się od cyfry 4.

- Bez kosztów pośrednich przekażemy cała kwotę z tego konta na cel wskazany przez mamę Natalki. Natalkę znamy od okresu adopcyjnego. Mamy stały kontakt z jej mamą i wiemy, że te środki zostaną właściwie wykorzystane - zapewnia ks. Kowalski.

  Natalka szybko skradła serce Jerzego Zawodnika.
Krystyna Piotrowska /Foto Gość