Zachwyca bogactwem detali, realizmem i ruchomymi elementami. Proboszcz sprowadził ją z Bolonii.
Groszowicka szopka przedstawia życie mieszkańców Betlejem w chwili, gdy narodził się Pan Jezus. - Kowal wykuwa podkowę, pasterz pędzi swoje stado, kobieta wyrabia wiklinowe kosze, a gospodyni gotuje obiad. Jest nawet więzień osadzony w areszcie. Na uboczu miasta rodzi się Zbawiciel. A te szczegóły codzienności mają pokazać, że Pan Jezus pragnie przyjść do każdego człowieka - mówi proboszcz ks. kan. Wojciech Waniek.
We Włoszech na południe od Alp nie rosną jodły czy świerki. - To sprawiło, że tamtejsze bożonarodzeniowe dekoracje skupiają się nie na choinkach, ale na budowie szopek. Ich piękno i realizm zachwyca. Stąd, gdy pojawiła się taka możliwość, postanowiłem sprowadzić taką szopkę do naszego kościoła. Stanęła w nawie głównej przed ołtarzem - wyjaśnia proboszcz.
Szopka w Groszowicach budzi zachwyt nie tylko samych parafian. Przybywają goście z okolicy, by podziwiać jej piękno. - W dobie obostrzeń sanitarnych, gdy trzeba stosować dystans, udostępniamy naszą szopkę odwiedzającym codziennie od 16.30, aż do 2 lutego. Zapraszamy - zachęca ks. Waniek.