Drzewiczanin o. Michał Czyżewski od 16 lat pełni swą posługę kapłańską w paulińskich placówkach w USA. Obecnie jest proboszczem w parafii pw. Bożego Ciała w Buffalo w stanie Nowy York (przy granicy z Kanadą, niedaleko wodospadu Niagara). Dociekliwość o. Michała w poszukiwaniu śladów polskości w miejscu jego obecnej posługi doprowadziła do pewnego odkrycia. Zakonnik napisał o nim w liście do redakcji "Gościa Radomskiego".
„Rok świętego Józefa ogłoszony przez papieża Franciszka 8 grudnia 2020 roku, dla mnie rozpoczął się już 5 lat wcześniej. Przyjechałem wtedy do Buffalo w stanie Nowy Jork. Paulińscy zakonnicy, duchowi synowie Świętego Pawła Pierwszego Pustelnika, od 2004 r. posługują w parafii, do której przybyłem z silną wolą sprostania oczekiwaniom parafian i – jak zawsze, w przypadku zmiany miejsca duchowej posługi – z pewną niepewnością związaną z nowym środowiskiem.
Wzrastała moja ciekawość nowym otoczeniem, w którym dostrzegałem coraz więcej śladów i znaków polskości tej części Buffalo. Sąsiednie kościoły, szkoły i inne budynki postawili nasi rodacy na przełomie XIX i XX wieku. Stopniowo poznawałem ich fascynujące dzieje. Teren ten nazywano „małą Polską”. Ludzie znajdowali tu pracę, rozwijał się handel, przemysł, powstawały szkoły, sklepy, kościoły. Do dzisiaj czuje się tu polską tradycję i historię. Mieszkając w klasztorze, który wybudowany został w 1900 roku, i posługując w parafii, która powstała 1898 roku, dotykam niejako historii pierwszych emigrantów z ziem polskich. Penetrując zakamarki starych budynków kościelnych i ich zasypane kurzem piwnice, być może podświadomie, i naiwnie, poszukiwałem zapomnianego skarbu, pozostawionego przez włodarzy tego miejsca. W piwnicy pod kościołem, wśród sterty zakurzonych przedmiotów zgromadzonych w nieładzie na blacie stołu, leżało zwinięte w rulon płótno. Ostrożnie rozwinąłem je. Ukazał się bardzo zniszczony obraz świętego Józefa, trzymającego na lewej ręce Dzieciątko Jezus i białą lilię w prawej dłoni. Czułem się jak posiadacz skarbu, z którym nie wiedziałem co zrobić, ale instynktownie chciałem go ratować.
Zacząłem szukać kogoś, kto podjąłby się renowacji mojego znaleziska. Pracy tej podjął się Adam Jarząbek z Buffalo. Obraz (szerokości 99 cm i 213 cm długości) był w poważnym stadium degradacji m.in. dlatego, że kiedyś tam przyklejono go do ściany. Nie wiemy też, kto i kiedy go namalował. Według hipotezy restauratora płótna obraz może liczyć około 150 lat.
Wyznam, że osobiście doświadczyłem interwencji i pomocy świętego Józefa, powierzając mu sprawy dnia codziennego. Jeszcze bardziej odczuwam tę pomoc od momentu odkrycia rulonu z wizerunkiem tego świętego w czeluściach kościelnej piwnicy.
Jest dla nas czymś doniosłym i wzruszającym, że po dwóch latach od momentu rozpoczęcia prac konserwatorskich przez pana Adama Jarząbka, w tym wyjątkowym czasie św. Józef nie jest już w piwnicy, ale wraca do naszej świątyni. Dziękujemy za podjęty trud. Wszystkim ofiarodawcom wyrażamy wdzięczność za wsparcie tego projektu i polecamy ich opiece św. Józefa znalezionego w Buffalo”.
O. Michał Czyżewski, paulin
Obraz po renowacji.
Archiwum oo. paulinów w Buffalo