W Parku im. Tadeusza Kościuszki w alei bp. Jana Chrapka została odsłonięta rzeźba: Ławeczka Stanisława Mikołajczyka.
Uroczystości rozpoczęła Msza św. w intencji ojczyzny, którą w radomskiej katedrze celebrował ks. Rafał Piekarski, wykładowca historii Kościoła w Wyższym Seminarium Duchownym w Radomiu.
W homilii ks. Piekarski mówił, że w polską tradycję mniej więcej od trzech wieków bardzo mocno wpisał się obyczaj Mszy za ojczyznę: - Najczęściej intencja była dziękczynno-błagalna. Z jednej strony Polacy modlili się dziękując za to, co Jan Paweł II określił jako „nasze być i nasze mieć”. Obok tej intencji dziękczynnej zawsze była błagalna. W latach niewoli modliliśmy się o niepodległość, suwerenność, wolność. W latach wolności prosimy o pomyślność, o jedność między nami. O to, by to duchowe dziedzictwo, któremu na imię Polska, przekazać kolejnym pokoleniom.
W homilii ks. Piekarski zaznaczył, że dzisiaj powinniśmy podjąć pewną refleksję nad tym, kim jesteśmy, czym jest naród, tradycja, ojczyzna, co zrobić, aby ona trwała? Odpowiadając na te pytania posłużył się obrazem drzewa. - Drzewo zasadniczo ma trzy części. Jest korzeń, jest pień, a potem gałęzie, z których wychodzą liście, kwiaty, owoce. Ten obraz drzewa możemy porównać do naszej ojczyzny - to wczoraj, dziś i jutro. Korzeń to pamięć, przeszłość, historia, to, co się wydarzyło, co ukształtowało naszą mowę, literaturę, muzykę, zwyczaje, nasz byt polityczny i historyczny, to, co nazywamy polskością. Pień to tożsamość, to właśnie my, którzy teraz tworzymy Polskę, naród. Potem są gałęzie. Chodzi o to, aby pień wyrastający z korzeni wydał przyszłość, kolejne pokolenia. Żeby tak było, zależy od nas dziś, bo z jednej strony zakorzeniamy się, przekazujemy, żyjemy tym, z czego wyrastamy. Stąd wspominamy dziś radomską młodzież, jej bunt z 1945 roku o godne życie. Uczestnicy tych wydarzeń w późniejszym czasie wspominają, że chodziło o coś więcej, nie tylko o zwykłe przeżycie, o światło w domu, ale o zachowanie suwerenności. Stąd też potem w 1946 roku radomianie i okoliczni chłopi tak z nadzieją, radośnie witali Stanisława Mikołajczyka, widząc w nim nadzieję na budowanie państwa w swoim bycie politycznym, nie narzuconym. Chodzi o to, abyśmy nie utracili tego, co jest naszym dobrem wspólnym, jakie otrzymaliśmy od naszych przodków, byśmy tym dobrem obdarzyli kolejne pokolenia – mówił ks. Rafał.
Rzeźba autorstwa prof. Andrzeja Brzegowego znajduje się obok pamiątkowego kamienia Tadeusza Kościuszki od strony ul. H. Sienkiewicza. Tam też odbyła się druga część uroczystości. – Gromadzi nas tu osoba Stanisława Mikołajczyka, premiera rządu Rzeczpospolitej Polskiej na uchodźstwie i lidera Polskiego Stronnictwa Ludowego. Dla nas S. Mikołajczyk jest symbolem walki o prawdziwie wolną ojczyznę – mówił Józef Bakuła, prezes Zarządu PSL w Radomiu. Przypomniał, że na kongresie PSL-u, który odbył się 23 marca 2019 roku w Radomiu, został powołany Społeczny Komitet Budowy Ławeczki Stanisława Mikołajczyka. - Mam nadzieję, że ta ławeczka będzie służyła nie tylko mieszkańcom Radomia, ale także turystom, że będzie pobudzała do refleksji, będzie skłaniała do zgłębiania wiedzy historycznej o naszej ojczyźnie i roli, jaką w tej ojczyźnie odegrał Stanisław Mikołajczyk - dodał J. Bakuła.
Wstęgę przecięli Adam Struzik, marszałek województwa mazowieckiego, i Radosław Witkowski, prezydent Radomia.
- Po to, aby budować dobrą przyszłość, należy pamiętać o przeszłości. W wielkiej historii polskiego ruchu ludowego były okresy wielkich wzlotów, ale były też okresy niezwykle trudne. Mamy świadomość, jak trudna była sytuacja działaczy ruchu ludowego tuż po II wojnie światowej. Pamiętamy, że blisko 200 z nich przypłaciło życiem walkę o demokrację, o wolne wybory, o możliwość budowania demokratycznego państwa. Chcąc budować dobrą przyszłość, po 75 latach przypominamy epizod z tej trudnej historii. Stanisław Mikołajczyk objeżdżał Polskę. Gromadził tłumy, często były to dziesiątki tysięcy ludzi. Spragnieni wolności, zabiegali, aby odrodzona po II wojnie światowej Rzeczpospolita Polska była krajem wolnym, demokratycznym, sprawiedliwym społecznie. Niestety, to nie było możliwe. Mikołajczyk został zaproszony do Radomia. Zgromadził tysiące ludzi. Dzisiaj upamiętniamy ten moment. Ta ławeczka ma symboliczny wymiar. Mikołajczyk oparty jest na walizce. To ma szczególne znaczenie, dlatego że niedługo później w ukryciu musiał uciekać za granicę. Warto o tym dzisiaj pamiętać, bo wolności, demokracji nie dostaje się w prezencie, nie dostaje się raz na zawsze. Trzeba o nią zabiegać i jej pilnować - mówi A. Struzik.
Prezydent R. Witkowski podziękował wszystkim inicjatorom przedsięwzięcia. - Swoje podziękowania kieruję na ręce pana prof. Adama Duszyka i jego zespołu, który ten projekt wymyślił, opracował, a następnie we współpracy z moim urzędem zrealizował. Stanisław Mikołajczyk to wielka postać polskiej polityki. Cieszę się, że dziś tym wydarzeniem i tą ławeczką przypominamy również ważne wydarzenie w historii naszego miasta. To właśnie tu 11 sierpnia 1946 roku miała miejsce wielka antykomunistyczna demonstracja. To kolejne wydarzenie, które pokazuje, jak ważne jest nasze miasto na Polskiej i Europejskiej mapie wolności - mówi R. Witkowski.
List od Władysława Kosiniaka-Kamysza, prezesa PSL, odczytał poseł Mirosław Maliszewski. „W przededniu święta ludowego odsłonięcie ławeczki premiera rządu Rzeczypospolitej Polskiej na uchodźstwie ma wymiar symboliczny. To nie tylko upamiętnienie wydarzenia z 1946 roku, ale przede wszystkim oddanie hołdu wielkiemu Polakowi oraz wszystkim patriotom, którzy byli zdolni do największych poświęceń w walce z komunistami” - napisał m.in. prezes PSL.
Za zaangażowanie w powstanie rzeźby podziękował Krzysztof Ferensztajn, przewodniczący Społecznego Komitetu Budowy Ławeczki Stanisława Mikołajczyka.