Zawsze z rozrzewnieniem mówił o miejscu swojego urodzenia, a pejzaże ziemi radomskiej wielokrotnie stawały się tłem jego symbolicznych obrazów.
Klub Inteligencji Katolickiej w Radomiu zaprosił na spotkanie z Zofią Katarzyną Posiadałą, która mówiła na temat "Radom i ziemia radomska w życiu i twórczości Jacka Malczewskiego". Prelegentka w Muzeum im. Jacka Malczewskiego przez ok. 30 lat pełniła funkcję kierownika działu sztuki. Za album "Jacek i Rafał Malczewscy" otrzymała Nagrodę Świętego Kazimierza.
- Był wybitnym malarzem, który staje się coraz bardziej znany na świecie. To, co wyniósł z rodzinnego domu, co go zbudowało na całe życie, to bardzo głęboka, o nastawieniu mistycznym wiara przekazana przez rodziców i ciotkę Wandę Malczewską, dziś sługę Bożą. Jacek Malczewski miał wybitnego ojca, znakomitego znawcę twórczości polskich poetów romantycznych. I właśnie ojciec sprawił że twórczość Juliusza Słowackiego, obok Starego i Nowego Testamentu, także mitologii greckiej była dla syna wielką inspiracją - mówi K. Posiadała.
Jacek Malczewski urodził się w 1854 roku w Radomiu. To było miejsce jego dzieciństwa. Kolejne lata życia spędzał w Wielgiem i w Krakowie. Zawsze z rozrzewnieniem mówił o miejscu swojego urodzenia, a pejzaże ziemi radomskiej wielokrotnie stawały się tłem jego symbolicznych obrazów. Zmarł w Krakowie w 1929 roku, został pochowany na Skałce.
To było bardzo interesujace spotkaie z Katarzyną Posiadałą (z prawej).- Jacek Malczewski miał dwoje dzieci, czworo wnucząt i prawnuczkę. Nikt z jego potomków nie żyje. W Polsce na wnuku Krzysztofie skończyła się rodzina Malczewskich - zaznacza pani Katarzyna. Krzysztof i jego żona Krystyna, choć żyli bardzo skromnie, przekazali w latach 2004-2010 do radomskiego muzeum niezwykle cenny dar: 5 obrazów Jacka Malczewskiego w tym 3 obrazy olejne, 1 wykonany pastelem i 1 akwarelę, 22 szkicowniki i 209 rysunków Rafała (syna Jacka, ojca Krzysztofa), pamiątki rodzinne m.in. kapliczkę przedstawiającą Chrystusa Frasobliwego, wyrzeźbioną przez Jędrzeja Wowrę, która stała na szafie w sypialni Jacka Malczewskiego, oraz cenne archiwum rodzinne, na które składają się stare dokumenty, dyplomy dla artysty, zdjęcia rodzinne, listy. Archiwum liczy 654 pozycji inwentarzowych.
Pani Posiadała i jej mąż postanowili w latach 80. odnaleźć groby przodków J. Malczewskiego. Nie udało się odnaleźć grobu matki na cmentarzu w Wielgiem i ojca na cmentarzu w Ciepielowie.
Obecni na spotkaniu pytali o potomków rodziny Jacka Malczewskiego, o ich życie, pytali o dzieci, wnuków, a także o miejsca ich pochówku.
- Gdy jeszcze pracowałam w muzeum, w 2010 r. dostałam telefon od nauczycielki z Zakliczyna, że na tamtejszym cmentarzu jest bardzo zaniedbany grób starszej siostry J. Malczewskiego Bronisławy. Od wnuka Krzysztofa wiedziałam, że żona artysty zmarła w Domosławicach nieopodal Zakliczyna, i że jest tam pochowana we wspólnym grobie z córką Julią i wnuczką Józefą. Pojechaliśmy z mężem do Zakliczyna, a także do Domosławic. Znaleźliśmy ten największy na cmentarzu grób. Była tylko tablica, że jest tam pochowana wnuczka. Nie było śladu, że leżą tam też żona i córka Malczewskiego. Poszliśmy na plebanię. Bardzo nam pomógł rezydujący w parafii ks. Michał Kapturkiewicz - mówi K. Posiadała.
Ksiądz Kapturkiewicz znał wnuczkę J. Malczewskiego Józefę. Gdy był jeszcze proboszczem, dostał od niej obraz jej dziadka "Ukrzyżowany", który do 2010 roku zdobił ścianę kościoła w Domosławicach. Wisiał tam przez 40 lat. Obecnie obraz jest w depozycie w Muzeum Diecezjalnym w Tarnowie.
- Ponieważ groby były w opłakanym stanie, postanowiliśmy wspólnie ze spadkobiercą po rodzinie Malczewskich Maciejem Mierosławskim i Markiem Rzepką, przedsiębiorcą i mecenasem kultury z Tarnowa, że je odnowimy. Trudno było znaleźć wykonawcę odnowienia ogromnego cementowego, bardzo zniszczonego nagrobka w Domosławicach. Osobą opatrznościową okazał się Marek Rzepka. Wszystkie prace nadzorował. W maju w 2014 roku odnowione nagrobki zostały uroczyście poświęcone, a w intencji zmarłych z rodziny Malczewskich i Kunachowiczów sprawowana była Msza św. Na tych uroczystościach obecni byli okoliczni mieszkańcy, samorządowcy, delegacje ze sztandarami - podsumowuje K. Posiadała.