Nauka języka polskiego dla uchodźców mieszkających w gmachu radomskiego seminarium to już codzienność. Pojawiła się kolejna inicjatywa.
O niej mówi ks. Marek Adamczyk, rektor seminarium: - Zdajemy sobie sprawę, że nasi goście z Ukrainy chcą poznawać nie tylko nasz język, co pozwoli im zdobyć pracę, czy włączyć się w program szkolny dla uczniów, ale także naszą kulturę i muzykę. I to dlatego wychodzimy naprzeciw tym wyzwaniom. Jesteśmy świadomi, że chwile muzyki dla najmłodszych pozwolą im zapomnieć o grozie wojny. Stąd postanowiliśmy zorganizować lekcje muzyki dla uchodźców, którzy mieszkają w seminarium. Poprosiłem o ich poprowadzenie ks. Andrzeja Zarzyckiego, wykładowcę śpiewu i muzyki kościelnej w naszym seminarium. Ks. Andrzej podszedł do tego z wielkim entuzjazmem i kreatywnością. Wsparł go ks. Rafał Widuliński, dyrektor ekonomiczny seminarium, który z zamiłowania jest także muzykiem i instrumentalistą.
- Nie znam języka ukraińskiego, co nie ułatwia nam kontaktu, ale ufam, że język muzyki pozwoli na wspólne zrozumienie. Przygotowałem dla ukraińskich dzieci instrumenty perkusyjne, a sam zasiadam do pianina. Ks. Rafał towarzyszy mi na gitarze. Przygotowałem kilka piosnek religijnych, które będziemy razem wykonywać i używać instrumentów perkusyjnych. Zdaję sobie sprawę, że nasi goście nie są katolikami, stąd dobierałem takie utwory, które nie będą kolidować z ich przekonaniami. Nie chcemy bowiem robić tutaj jakieś działalności, która miałaby charakter prozelityzmu, czyli pozyskiwania nowych wyznawców - mówi ks. Zarzycki.