Mówią o sobie, że ułatwiają innym być dobrymi. Pomagają pomagać.
Ich najnowszą akcją była zbiórka pieniędzy na nagłą i konieczną operację młodej kobiety, mamy z Bielowic.
- Jesteśmy drużyną harcerską z podopoczyńskich Bielowic, działającą jako Związek Harcerstwa Polskiego. Nasza drużyna ma oficjalną nazwę VI Bielowicka Drużyna Harcerska „Żywioły” im. Szarych Szeregów. Jesteśmy przed kolegiatą św. Bartłomieja z Krzysztofem Głogowskim, doświadczonym harcerzem, drużynowym „Znajduchów”, zaprzyjaźnionej z nami drużyny harcerzy z Opoczna - wyjaśnia Magdalena Chojnacka, licealistka z II klasy LO im. Stefana Żeromskiego w Opocznie.
- Dziękujemy ks. kan. Janowi Serszyńskiemu, proboszczowi parafii, za otwartość. Nie chcemy po prostu stawać z puszkami czy koszykami, prosząc o pieniądze. Upiekliśmy babeczki. Kupiliśmy cukierki i zachęcamy ludzi, by - składając datki - częstowali się. Odzew jest super. Widać, że to się ludziom podoba - mówi Magda.
Harcerka zauważa coś jeszcze: - Ludzie generalnie chcą być dobrzy i chcą pomagać. Często jest tak, że ludzie chcieliby pomóc, ale nie wiedzą gdzie i jak. A my jesteśmy i dajemy im propozycję konkretnej pomocy, a oni na to odpowiadają sercem i ofiarnością. Po prostu ułatwiamy im być dobrymi. I dobrze jest, że szkoła podstawowa w Bielowicach udostępniła nam pomieszczenie na harcówkę. Tu można nas znaleźć.
Bielowiccy harcerze są już zaprawieni w niesieniu wielorakiej pomocy. - To nie jest nasza pierwsza akcja. Już wcześniej pomagaliśmy. Odpowiadamy na prośby innych lub sami szukamy okazji do takich działań. Jeśli trzeba pomóc, to jesteśmy pierwsi. Robiliśmy na przykład kiermasze dobroczynne, albo w szkole obstawialiśmy jakieś uroczystości, wydarzenia. Czasem pytamy dyrektora, czy możemy jakoś być pomocni. Jeśli tak, to zakładamy mundury, jesteśmy i robimy. To jest nasza służba, którą traktujemy jako nasz obowiązek. Zawsze na nas można liczyć - podkreśla Magda.