- Dziś spłacamy dług wobec wszystkich bohaterów, którzy na przestrzeni wieków poświęcili życie dla dobra naszej ojczyzny - mówi ks. dr Michał Krawczyk.
W kościele pw. Chrystusa Króla w Radomiu przy ulicy Orląt Lwowskich podczas Mszy św. modlono się w intencji wszystkich bohaterów, którzy w 1918 roku przelali krew za naszą wolną, niepodległą ojczyznę. Za Orlęta lwowskie, wśród których byli młodzi ochotnicy z ziemi radomskiej. Na Eucharystię, której przewodniczył i homilię wygłosił ks. Michał Krawczyk, diecezjalny konserwator zabytków, wykładowca w WSD w Radomiu, zaprosiło Towarzystwo Miłośników Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich Oddział w Radomiu.
- Choć mija tyle lat od śmierci obrońców Lwowa, wciąż o nich pamiętamy i nie chcemy o nich zapomnieć. Wiele obecnych tu osób początki swojego życia, życie rodzin, mają i wiążą z Lwowem, i z Kresami. Mają wielką i gorącą miłość do tych ziem, które pokazują ich tożsamość, to skąd się wywodzą, co zawdzięczają przodkom, tym wszystkim, którzy budowali również na tych ziemiach dobro naszej Rzeczpospolitej. Tak pięknie się złożyło, że dzisiejszą uroczystością czynimy wstęp do piątkowych wydarzeń, które będą miały miejsce w całej ojczyźnie. Wspominając 1918 rok i odzyskanie przez Polskę niepodległości, a pominąć chociażby wydarzenia z listopada 1918 roku z Lwowa, to by było jakoś niepełne opowiedzenie wydarzeń, które będziemy 11 listopada celebrować po raz kolejny - mówił w homilii ks. Krawczyk. - Patrzymy na historię naszych Kresów, dzisiaj szczególnie Kresów Południowo-Wschodnich, aby zobaczyć jedną ważną rzecz, dlaczego ta modlitwa ma pamięć i to dziedzictwo jest ważne również dla całej naszej Rzeczpospolitej, również w dzisiejszych granicach. Bo przecież Polska jest chyba jedynym krajem w Europie, która na przestrzeni swoich dziejów utraciła ponad połowę swego historycznego i kulturalnego obszaru. A przecież ten obszar Kresów przez wieki współkształtował nasza kulturę, wiarę, naukę, obyczaje i wreszcie nasz charakter narodowy. To jedno z naszych płuc, którym przez wieki oddychaliśmy i nie możemy powiedzieć, że to jest historia zamknięta, bo to dziedzictwo cały czas oddziałuje na nas, to jest to dziedzictwo, które kształtowało przez wieki naszą Rzeczpospolitą - podkreślał.
Homilię wygłosił ks. Michał Krawczyk.Ks. Krawczyk przypominał, że cały czas uczymy się od tych ludzi młodych, ale dojrzałych duchowo i patriotycznie, że wolności się nie kupi, a prawdziwy Polak nigdy, za żadne pieniądze, nie może jej sprzedać. Wolność jest wartością nadrzędną wobec rzeczy, o które się troszczymy i zabiegamy bo ona nie jest nam dana raz na zawsze.
Kapłan wspomniał również, że Lwów był pierwszym miastem, które zostało odznaczone Krzyżem Virtuti Militari. Dokonał tego marszałek Józef Piłsudski w 1920 roku.
- Dziś spłacamy dług wobec wszystkich bohaterów, którzy na przestrzeni wieków poświęcili życie dla dobra naszej ojczyzny. Niech ta tradycja modlitwy w tym kościele, w którym mamy tak wiele śladów i znaków przypominających nam o Kresach, o Lwowie, o bohaterach, którzy walczyli w obronie Lwowa, niech to przywołuje tym w kolejnych pokoleniach na pamięć to dobro bohaterów i miłość prowadzącą ku dobrej przyszłości. Niech dobry Bóg nagrodzi tych zmarłych, tych którzy zginęli, radością zmartwychwstania i oglądania Jego oblicza. A my, budując naszą codzienność, modląc się za nich, nie zapominajmy, co zawdzięczmy tym, którzy są synami naszych Kresów - podsumował ks. Krawczyk.