Z okazji 160. rocznicy wybuchu powstania Muzeum Wsi Radomskiej przygotowało widowisko historyczne pt. "Poszli w boje chłopcy nasze".
Jest to już kolejna rekonstrukcja walk z tego niepodległościowego zrywu, jaką wyreżyserował i komentował Przemysław Bednarczyk, historyk i regionalista.
- Gdy odwiedzają państwo Galerię "Słoneczna" w Radomiu, pomyślcie o powstańcach. A to dlatego, że galeria stoi w miejscu, gdzie istniał garnizon wojsk rosyjskich i na terenie którego wykonywano egzekucje na powstańcach styczniowych - mówił na zakończenie widowiska P. Bednarczyk.
Tegoroczna rekonstrukcja jako czołowego bohatera przypomniała Mariana Langiewicza oraz powstańcze walki w rejonie radomsko-kieleckim. Marian Langiewicz, jeden z powstańczych dowódców, a przez 7 dni dyktator niepodległościowego zrywu, urodził się w Krotoszynie w 1827 roku. Ten były oficer armii pruskiej oraz uczestnik wyprawy Garibaldiego na Sycylię, po zwycięstwie sprawy włoskiej oddał się sprawie wolności ojczyzny. Z początkiem 1863 r. powrócił do kraju, a już 9 stycznia stawił się w Warszawie na wezwanie Komitetu Centralnego Narodowego, gdzie otrzymał awans na stopień pułkownika i nominację na naczelnika sił zbrojnych w województwie sandomierskim. Jego zadaniem było utworzenie silnego korpusu wojsk powstańczych i prowadzenie działań wojennych w regionie świętokrzyskim. 13 stycznia dotarł do Radomia. Nie udało mu się opanować miasta. Po zmianie planów, podporządkowane mu oddziały przypuściły atak na mniejsze garnizony rosyjskie, rozlokowane w terenie: w Jedlni, Bodzentynie i w Szydłowcu. Bitwa o Szydłowiec zakończyła się tylko połowicznym sukcesem, a Rosjanie ostatecznie wrócili do miasta. Langiewicz wycofał się w rejon Wąchocka i Suchedniowa.
Po bitwie pod Wąchockiem, 3 lutego płk. Langiewicz, niebawem mianowany generałem, zagrożony okrążeniem liczniejszych sił rosyjskich, zdecydował się na pochód w głąb świętokrzyskiego, tocząc szereg bitew, a tutaj między innymi pod Słupią, Małogoszczem, Pieskową Skałą i Chrobrzem.
11 marca 1863 r. w obozie w Goszczy gen. Marian Langiewicz ogłosił się dyktatorem powstania. Stoczył niezwykle krwawą bitwę pod Grochowiskami, a potem nie był w stanie wrócić w rejon Gór Świętokrzyskich. Po przekroczeniu granicy galicyjskiej gen. Langiewicz został aresztowany przez Austriaków, kończąc tym samym swój udział w powstaniu. Dwa lata był więziony w twierdzy Josephstadt. Po uwolnieniu przebywał na emigracji w Anglii i Szwajcarii. Ostatecznie osiadł w Turcji. Zmarł w 1887 roku w Konstantynopolu.
Widowisko w skansenie nawiązywało do kampanii gen. Langiewicza od chwili wybuchu powstania w regionie radomskim i ataku na Szydłowiec z 22 na 23 stycznia 1863 roku, po jego ostatnią bitwę stoczoną pod Grochowiskami 18 marca 1863 roku.
W widowisku wzięły udział grupy rekonstrukcyjne piechoty, kawalerii i artylerii, odtwarzające formacje polskie i rosyjskie. Łącznie było to około 100 rekonstruktorów, którzy przybyli do radomskiego skansenu z różnych stron Polski, w tym także młodzież z Radomia.
Na zakończenie był wspólny posiłek rekonstruktorów i widzów oraz śpiewanie pieśni powstańczych.
Razem z Muzeum Wsi Radomskiej, na czele z jej dyrektor Iloną Jaroszek, organizatorem wydarzenia był Związek Harcerstwa Polskiego, a partnerem Muzeum Historii Polski. Projekt współfinansowany został z budżetu Niepodległa.
"Gość Niedzielny" był patronem medialnym rekonstrukcji.