Rodziny z parafii pw. św. Rozalii w Dąbrówce ferie spędziły w Poroninie. Wspólny wypoczynek zaproponował im proboszcz ks. Grzegorz Wójcik.
W Poroninie mieszkali u sióstr michalitek. W domu jest kaplica. Niedaleko był stok narciarski. - Jazda na nartach to jest fajny sposób na spędzanie czasu rodzinnie. Na jednym stoku jest cała rodzina i to dla dzieci jest ogromna radość, bo mają rodziców obok siebie. Dla mnie, jako duszpasterza, to jest wspaniała sprawa. Codzienne mieliśmy wspólne modlitwy poranne, była Msza św. w południe - mówi ks. Wójcik.
Wyjazd na narty do Poronina zaproponował parafianom ks. Wójcik. - Pierwszy raz byliśmy 4 lata temu, później była pandemia. W tym roku wyjechaliśmy po raz trzeci. Było 30 osób. Wszyscy się nauczyli jeździć. Ci, którzy byli w poprzednich latach, jeżdżą już bardzo dobrze - wyjaśnia proboszcz.
Na takich wyjazdach, jak podkreśla proboszcz, parafianie mogą się integrować: - Okazuje się, że choć oni mieszkają blisko siebie, to przebywają zazwyczaj w tym samym środowisku. Za pierwszym razem obawialiśmy się, jak to będzie. Teraz już widać, że oni się bardzo integrują. Widzimy się na Mszy św. nie jako obcy ludzie, ale ci, z którymi mamy wspólne przeżycia. Myślę, że dla nich taki wyjazd też odczarowuje proboszcza, który mieszka tylko na plebanii i widać go w kościele. Łatwiej jest w parafii zorganizować wspólnie jakieś przedsięwzięcia - mówi ks. Wójcik.