Na przedpołudniowe miejsce spotkań organizatorzy wybrali halę sportową. Wieczorami młodzi są zapraszani do kościołów.
Ks. Jacek Wieczorek, proboszcz parafii św. Mikołaja, zachęcał duszpasterzy miasta i dekanatu, by wielkopostne rekolekcje szkolne zorganizować dla wszystkich szkół ponadpodstawowych w jednym miejscu i w innej niż tradycyjna formie. Wspomagał go w organizacji wikariusz ks. Michał Podsiadły, który z młodzieży oazowej stworzył ponad dwudziestoosobową grupę działającą w diakoniach medialnej, teatralnej, muzycznej i liturgicznej. Hasłem rekolekcji było: „Daj szansę Miłości”. Nad przebiegiem czuwały dyrekcje szkół, nauczyciele oraz katechizujący świeccy i księża.
- Księża zaprosili do poprowadzenia rekolekcji Wspólnotę św. Tymoteusza, która między innymi angażuje się w Przystanek Jezus. My, podzieleni na diakonie, pomagaliśmy. To było coś innego, niż do tej pory w kościołach i nowego także dla nas - mówią Natalia i Paweł. Oazowicze podkreślają, że ks. Michał zachęcał ich, by pomoc przy przebiegu rekolekcji potraktowali jako ich świadectwo wiary. - Ksiądz podkreślał, że jeśli wyjdziemy do naszych rówieśników, oni to zobaczą i ich zaangażowanie w sprawy wiary może stać się większe. My, jako źródło, możemy im pomóc stać się rzeką - mówi Paweł. - Ja sama widzę, że potrzebowałam czegoś takiego, takiego wyjścia z wiarą poza budynek kościoła. Cieszy widok, gdy zauważa się, jak oni się powoli wciągają. Są tacy, którzy patrzą trochę z boku, ale mamy i tych, którzy angażowali się we wszystko - dodaje Natalia.
Wśród uczestników były Wiktoria i Julia. - Czułyśmy się bardo zaskoczone taką formą, bo byłyśmy przyzwyczajone do rekolekcji w kościele. Jesteśmy pozytywnie zaskoczone - podkreślają licealistki. Wiktora mówi, że jeszcze nie czuje czegoś wyjątkowego w swym sercu, ale powoli. - Trzeba cierpliwości, by coś się zadziało - dopowiada Wiktoria.
Ze Wspólnotą św. Tymoteusza w prowadzeniu rekolekcji uczestniczy s. Agata Gryszkiewicz, ze zgromadzenia Córek św. Franciszka Serafickiego. - Wspólnotę poznałam na Przystanku Jezus i stąd tu jestem. Pomagam w muzycznym zespole i mówię też słowo świadectwa - wyjaśnia s. Agata.