Dobra zabawa w Arce w Radomiu z okazji Dnia Dziecka to już wieloletnia tradycja.
Stowarzyszenie Centrum Młodzieży działa w czterech punktach na terenie Radomia: przy ulicach Chrobrego 7/9, Kelles-Krauza 19, Plac Stare Miasto 2 i M. Gajl 24. Stowarzyszenie powstało z myślą o najmłodszych i młodych mieszkańcach Radomia. Inspiruje, aktywizuje i wspiera dzieci i młodzież, a także społeczność lokalną w działaniach na rzecz swojego środowiska. Z okazji Dnia Dziecka w ogrodzie przy siedzibie Arki na Placu Stare Miasto zorganizowano świąteczny festyn.
- Jesteśmy w tym miejscu od 2007 roku i zawsze przygotowujemy z okazji Dnia Dziecka atrakcje dla dzieci. Mamy własny plac, przyjazny, ogrodzony. Dzieci chętnie spędzają tu czas. Zaplanowaliśmy dla naszych gości konkursy. Dzieci prezentują też swoje umiejętności. Będzie pokaz mody, pokaz tańców. W miłym spędzeniu czasu pomagają dzieciom nasi wolontariusze. To oni pompują balony, malują twarze. Mamy przygotowanego grilla i jest coś na słodko - wylicza Ewa Kamińska, wiceprezes SCM Arka.
Tradycyjnie chyba największym powodzeniem wśród najmłodszych cieszą się dmuchańce. Każdy chce też skosztować cukrowej waty. Po placu roznoszą się dźwięki muzyki i zaraz zbiera się grupa chętnych żeby potańczyć. A w takim miejscu najlepiej sprawdzają się tańce integracyjne. Atrakcji jest naprawdę wiele.
- Dzień Dziecka to u nas jedna z cyklicznych, żeby nie powiedzieć sztandarowych imprez. Ten rok jest specyficzny, bo pracujemy z dziećmi z Ukrainy. Można było posłuchać jak one śpiewają, ale i zobaczyć jak się angażują. Ten Dzień Dziecka jest można powiedzieć międzynarodowy. Myślę, że połowa dzieci jest z Ukrainy, a połowa to nasze dzieci ze świetlic. Czy to jest potrzebne? Na pewno. Po pierwsze integracja. Ludzie, jak się spotykają to się poznają, a jak się poznają to zaczynają działać. A jak zaczynają działać to zmieniają siebie i świat, w którym żyją. Dzisiaj trzeba takiej zmiany tego świata na lepsze - zapewnia ks. Andrzej Tuszyński, prezes SCM Arka.
Jak podkreśla ks. Tuszyński jest bardzo duże zaangażowanie wolontariuszy i pracowników Arki, żeby tych atrakcji było jak najwięcej i żeby ten dzień był radością w tym czasami smutnym świecie - Tu myślę szczególnie o tych dzieciach z Ukrainy, które często są bez pełnej rodziny. Tata na wojnie, a tu z nimi jest mama. To są znaki naszych czasów i potrzeba takiej chwili, żeby na chwilę zapomnieli o tym, co złe, a cieszyli się tym, co dobre - mówi ksiądz.
Podopieczni Arki to około 200 dzieci. T tym roku stowarzyszenie realizuje projekt, do którego zapisanych jest około 80 dzieci z Ukrainy. Projekt ten realizowany jest z Kawalerami Maltańskimi z Radomia i z Francji.