Po raz pierwszy wystartowali w Górskim Biegu Frassatiego i obydwaj stanęli na podium.
Ksiądz Wojciech Pawłowski, wikariusz parafii pw. bł. Annuarity w Radomiu, który od sierpnia będzie posługiwał w radomskiej parafii Dobrego Pasterza, zajął pierwsze miejsce. Ksiądz Kamil Jan Kowalski z sanktuarium bł. kard. Stefana Wyszyńskiego w Radomiu zdobył brąz. Kapłani zachęcają do uprawiania sportu, zgodnie z przesłaniem Piera Giorgia Frassatiego, patrona biegu, które jest wygrawerowane na zdobytych przez nich medalach: "Żyć, a nie wegetować". Zapraszają też do udziału w biegowej pielgrzymce na Jasną Górę, która wyruszy z Radomia 11 sierpnia.
Ksiądz Wojciech większość kazań ułożył, biegając. Woli leśne ścieżki. - Zachwycam się wtedy przyrodą. A już szczególnie gdy przychodzi wiosna. Mówię: "Boże, jaki Ty jesteś wspaniały". Zachęcamy do biegania. Lżej na ciele i na duchu, więcej się chce od życia. Chodzi o to, żeby żyć na maksa, żyć pełnią życia. W czasie biegu mogą pojawić się myśli, żeby odpuścić. To bardzo przekłada się na życie - odpuść, nie musisz wymagać od siebie i starać się. Sport kształtuje, wyrabia w człowieku te wartości, na których nam zależy także i w życiu duchowym. To wszystko można pięknie pogodzić. Zapraszamy kapłanów do biegania. Kamil jest doskonałym przykładem, że można zacząć taką przygodę w każdej chwili. Nie trzeba od razu bić rekordów świata, ale warto się ruszyć, bo to wpłynie też na codzienne życie - mówi ks. Pawłowski.
Dla ks. Kamila liczy się nie rywalizacja z kimś, tylko z sobą samym. - Wierzyłem, że Wojtek zdobędzie pierwsze miejsce, bardzo mu kibicowałem. Wiem, ile za tym stoi treningów, wyrzeczeń i pracy. Tym bardziej mój podziw budzą osoby, które osiągają dobre czasy. Najważniejsza jednak jest rywalizacja z samym sobą, żeby pokonać siebie, przebiec tyle, ile się potrafi, i próbować pokonać kolejne bariery w sobie. To jest niezwykłe i uskrzydla - podkreśla ks. Kowalski.
Więcej w papierowym wydaniu "Gościa Radomskiego AVE" nr 27 na 9 lipca.