Gdyby nie letnie ubrania, można by pomyśleć, że oto przyszła uroczystość Wszystkich Świętych.
Dzieje się tak każdego roku w pierwszą niedzielę sierpnia. Na stromiecki cmentarz, pod kaplicę Matki Bożej Śnieżnej tłumnie przybywają wierni, by przy grobach swoich bliskich modlić się, wypraszając dla nich odpusty. - Ja to tak pamiętam od zawsze - podkreśla ks. Krystian Wieteska, neoprezbiter pochodzący ze Stromca, który przyjechał na odpust do rodzinnej parafii.
Ks. kan. Szymon Mucha, proboszcz w Stromcu, sięgając do dokumentów, mówi że odpust na uroczystość Matki Bożej Śnieżnej dla tej kaplicy nadał papież Leon XIII. - Dokument jest datowany na 1 grudnia 1896 roku i został podpisany przez Hieronima kardynała Gotti - podkreśla duszpasterz.
Ciekawa rzecz, że wówczas kaplica stała zaledwie dwóch lat. - Znajduje się w centrum cmentarza, na niewielkim pagórku. To mała eklektyczna świątynia, wybudowana w 1894 roku z fundacji Józefa i Karoliny Potempskich herbu Odrowąż z Radomia. Potempscy byli bardzo zaprzyjaźnieni z ówczesnym proboszczem ks. Antonim Niemotko. W kaplicy przygotowali miejsce dla swego pochówku. Tam najpierw pochowali przedwcześnie zmarłego syna. Potem, przed I wojna światową, został tu pochowany Józef Potempski, a w 1917 roku Karolina. W 1919 roku został tu pochowany także ks. Antoni Niemotko, budowniczy kaplicy i kościoła w Stromcu - opowiada proboszcz.
Tegoroczną Mszę św. odpustową na cmentarzu sprawował ks. inf. Stanisław Pindera, były ekonom diecezji radomskiej, emerytowany proboszcz starachowickiej parafii pw. MB Nieustającej Pomocy, katecheta i wychowawca ks. Muchy. W homilii ks. infułat wskazał na symbolikę ikony. - Maryja ma dłonie skierowane do dołu. To znak jej pokory i poddania woli Bożej. Krzyż na Jej czole podkreśla, że Ona jest Matką Zbawiciela, a gwiazda na Jej ramieniu symbolizuje dziewicze poczęcie Pana Jezusa – mówił ks. Pindera.
Uroczystość gromadzi na cmentarzu rzesze wiernych.Więcej w wydaniu papierowym wydaniu "Gościa Radomskiego AVE", nr 32 na 13 sierpnia.