Są pełni wrażeń i przeżyć. Niosą w pamięci słowa papieża Franciszka, które będą ich inspirować.
Jadąc w pielgrzymce autokarowej na centralne spotkanie w Lizbonie, nawiedzili sanktuaria w Lourdes, Santiago do Compostela i Fatimie. W drodze powrotnej zatrzymali się we francuskim sanktuarium w Paray-le-Monial w Burgundii, gdzie dar objawień o sercu Pana Jezusa w XVII w. miała św. Maria Małgorzata Alacoque.
Młodzi są pełni wrażeń. - Zabieram z tego spotkania w Lizbonie ważne przekonanie, że dla każdego znajdzie się miejsce w Kościele, nieważne skąd pochodzimy i jakimi językami mówimy. Wszyscy jesteśmy ważni dla Boga, naszego Ojca - mówi uczestniczka.
Paweł pochodzi z Mniszka. Mówi, że wraca ze Światowych Dni Młodzieży z myślą i przesłaniem, które zostawił im papież Franciszek, że Jezus jest takim pięknem, które młodych pociąga i daje radość. - My jako młodzi do Niego lgniemy. I takie jedno zdanie, które mi się bardzo spodobało podczas ŚDM i które do mnie przylgnęło. Papież powiedział, że jesteśmy znakiem pokoju dla świata i jesteśmy takimi świadkami, którzy powinni się tym pokojem dzielić, wracając do swoich domów, do swojej codzienności - mówi Paweł.
Kacper studiuje w Krakowie, pochodzi z Opoczna. - Zdecydowałem się wyjechać na Światowe Dni Młodzieży do Lizbony razem z pielgrzymką z diecezji radomskiej. Był to niewątpliwie owocny czas, spędzony naprawdę w towarzystwie wspaniałych ludzi. Była okazja do obcowania z wieloma kulturami z całego świata. Było to doświadczenie Pana Boga we wspólnocie Kościoła. Chrystus pociąga setki tysięcy młodych ludzi na całym świecie. Możliwość zobaczenia papieża na własne oczy i wsłuchanie się w jego nauczanie były wyjątkowym doświadczeniem. Przesłanie, z którym nas zostawił papież, było oparte o historię przemienienia Pana Jezusa na Górze Tabor. Papież kazał nam wziąć trzy czasowniki i je stosować: jaśnieć, słuchać i nie lękać się. To jest misja, z którą wracamy z tego spotkania. Abyśmy jaśnieli prawdą o Chrystusie, abyśmy chcieli słuchać Jego głosu i abyśmy nie lękali się iść w świat, zmieniać go i czynić w nim wiele dobra - podkreśla Kacper.
Z młodymi pielgrzymował bp Marek Solarczyk. Ordynariusz podsumowuje to, co stało się udziałem uczestników spotkania młodych z papieżem Franciszkiem w Lizbonie: - Pozdrawiamy serdecznie od pielgrzymów ze Światowych Dni Młodzieży w Lizbonie. To, co było naszym udziałem bezpośrednio, i ufamy, że było waszym udziałem poprzez różne transmisje i nasze bieżące relacje, jest naprawdę wyjątkowym doświadczeniem tego, czym jest Kościół, jako wspólnota ludzi, których jednoczy Pan Jezus. Od tego zacząłem, bo te wszystkie przesłania, które papież Franciszek kierował do uczestników w Lizbonie, prowadziły według tej tajemnicy Kościoła. To najpierw czwartek, kiedy Ojciec Święty mówił, że wszystko się zaczyna od tego, żebyśmy potrafili uwierzyć, przyjąć i żyć tym, że Bóg nas kocha. Że Jezus Chrystus przyszedł i objawił tę miłość - mówi ordynariusz.
Potem był piątek i nabożeństwo Drogi Krzyżowej. - Rozważania kolejnych stacji nabożeństwa było potwierdzeniem, że tajemnica Chrystusowego krzyża, Jego męka, cierpienie pokazują, że kochający Bóg jest z człowiekiem bez względu na okoliczności, bez względu na warunki, bez względu na to wszystko, co spotyka człowieka na drodze jego życia - podkreśla biskup Marek.
W słowie ordynariusza jest także nawiązanie do niedzieli, ostatniego, finalnego momentu Światowych Dni Młodzieży, z Mszą św. i posłaniem na kolejne spotkania: w Rzymie w roku 2025 i w Seulu w roku 2027.
- I wreszcie to wszystko, co było wyjątkowym finałem niedzielnego spotkania i Mszy posłania, kiedy przeżywaliśmy uroczystość Przemienienia Pańskiego. Ojciec Święty odwołał się do przesłania z Ewangelii św. Mateusza i mówił, że potrzeba zatrzymać się i wypełniać te tajemnice które związane są z trzema czasownikami. Po pierwsze „jaśnieć”. Chodzi o to, żeby rzeczywiście, a co jest tajemnicą naszego życia wiary, było tak bliskie, że nasze życie będzie to ukazywało. Będziemy jaśnieli tą naszą bliskością z Panem Bogiem - podsumowuje bp Solarczyk.
Ordynariusz zatrzymał się na drugim z czasowników: „słuchać”, które domaga się świadectwa. - Dobrze wiemy, że słuchać to nie jest proste i łatwe słowo, bo świadek jest zawsze znakiem tego, w co się angażuje. Jeżeli to zacznie się od naszej troski i przyjęciu Boga, który nas kocha, to będziemy to wypełniać - mówi bp Marek i dopowiada: - I jednocześnie to trzecie posłanie, „abyśmy się nie bali”. Abyśmy rzeczywiście z tą nadzieją, oddaniem i bliskością, wiernością i wytrwałością potrafili z naszym życiem podchodzić do tego, co jest związane z naszą wiarą. Niech to wszystko, co jest tylko takim sygnałem do bardzo osobistej refleksji, będzie dla każdego z nas źródłem umocnienia, a jednocześnie przypomnieniem, że w tych dniach pielgrzymują nasi bracia i siostry na Jasną Górę. To jest też kolejna tajemnica pielgrzymki naszego Kościoła radomskiego, która pokazuje piękno ludzi wiary, którzy się jednoczą przy Bogu i między sobą - kończy swą refleksję ordynariusz.
Za całość przygotowań i przebiegu pielgrzymki odpowiadał ks. Mariusz Chamerski, koordynator ŚDM. On również wraca pełen wrażeń, którymi się dzieli: - Wracamy do Polski po zakończonych Światowych Dniach Młodzieży w Lizbonie z udziałem papieża Franciszka. Przebogate nauczanie papieża, które kierował nie tylko do osób młodych tam zgromadzonych. Każdy z nas z tego nauczania może wybrać jakąś perełkę i kierować się nią w życiu, by budować piękny Chrystusowy Kościół. Ludziom młodym, za Ojcem Świętym, a jeszcze wcześniej za św. Janem Pawłem II, chce powtórzyć: „Nie lękajcie się!” Nie lękajcie się tworzyć Kościół, budować piękną wspólnotę Kościoła żywego, Kościoła radosnego waszą radością, waszymi codziennymi radościami, chwilami, którymi chcecie się dzielić. Nie lękajcie się budować Kościół, który będzie wspólnotą ludzi zaangażowanych w budowę dobra lepszego świata, w dobro nas wszystkich. Ojciec Święty bardzo wyraźnie podkreślał tę radość bycia razem z młodymi. Kiedy patrzyliśmy i słuchaliśmy jego nauczania, widzieliśmy, że jest to dla niego coś bardzo ważnego. Zależy mu na młodzieży. Zależy mu na przyszłości nas wszystkich. Na pewno ten czas, który przeżyliśmy wspólnie, będzie czasem wielkiego umocnienia dla naszej lokalnej społeczności, dla naszego Kościoła radomskiego - mówi ks. Chamerski.