W tym roku parafia pw. św. Wawrzyńca we Wrzosie obchodzi podwójny jubileusz - 650-lecie istnienia i 100 lat od rekonsekracji kościoła po zniszczeniach I wojny światowej.
Parafię erygował około 1372 roku abp Jarosław Bogoria Skotnicki. Wtedy powstał pierwotny drewniany kościół pw. św. Wawrzyńca i św. Idziego, który spłonął, a na jego miejscu w 1420 roku wzniesiono murowaną świątynię. Trudny czas W połowie XVI w. świątynia przeszła w ręce protestantów. - Kiedy do głosu na tych terenach doszedł protestantyzm, właściciele tych ziem Podlodowscy zmienili wyznanie. Prawdopodobnie w tym czasie zostały albo zniszczone, albo gdzieś zabrane wszystkie relikwie. Wówczas, żeby można było sprawować Eucharystię, każdy kościół musiał je mieć, a tu nie było żadnych relikwii - wyjaśnia proboszcz ks. Wojciech Dobczyński. Kościół został odzyskany, gdy rodzina Podlodowskich przeszła na katolicyzm.
W 1908 roku świątynia została powiększona o część nawy i wieżę. W 1915 roku uległa zniszczeniu w wyniku działań wojennych. - To było trudne doświadczenie dla tamtego pokolenia. Jednak wiara i siła tutejszych mieszkańców podniosły świątynię ze zgliszczy i dzięki temu możemy się nią cieszyć - mówi proboszcz. Dedykacji kościoła dokonał w 1923 roku bp Paweł Kubicki. - W czasie II wojny światowej na tych terenach powstał poligon dla niemieckich wojsk lotniczych. Kościół przez czas wojny nie funkcjonował, nie było tutaj życia duchowego, nie działała kancelaria parafialna. Okupant wysiedlił prawie całą tutejszą ludność i wywiózł na roboty do Niemiec. Dopiero po wojnie pozwolono, by kościół znów funkcjonował - jako budynek i jako wspólnota parafialna. Przez wieki został mocno doświadczony. Myślę, że jest niewiele kościołów z tak trudną historią jak ten nasz we Wrzosie - wyjaśnia ks. Dobczyński.
Kościół jest zachowany w stylu gotyckim. Najstarsza część, prezbiterium, pamięta czasy średniowiecza. Reszta jest dobudowana w stylu neogotyckim. Ze średniowiecza pochodzi także gotycka chrzcielnica, którą rok temu udało się przywrócić do stanu pierwotnego. Ciekawą historię mają tutejsze organy.
Więcej w papierowym wydaniu „Gościa Radomskiego AVE” nr 39 na 1 października.