W święto Świętej Rodziny bp Piotr Turzyński wprowadził relikwie bł. rodziny Ulmów do kościoła Chrystusa Króla w Radomiu.
Mszę św. celebrowali bp Turzyński i ks. prał. Marek Fituch, kanclerz Kurii Diecezji Radomskiej. - Relikwie będą umieszczone pod obrazem Świętej Rodziny. Bł. rodzina Ulmów będzie dla naszej wspólnoty parafialnej orędownikiem w tych trudnych czasach. Niech więzi rodzinne, parafialne będą coraz piękniejsze, głębsze dzięki wstawiennictwu tak pięknych orędowników, którzy są już w niebie, a którzy niech będą dla nas zachętą do tak pięknego życia, do świętości - mówił proboszcz ks. kan. Marcin Andrzejewski.
Biskup Piotr w homilii zachęcał, by patrząc na Świętą Rodzinę prosić, by nasze rodziny były zjednoczone. - To nie jest łatwe. Jest wielki kryzys małżeństwa i rodziny. Polskie statystyki pokazują, że 35 proc. małżeństw się rozwodzi. To są statystyki, które są zimne, ale przecież za tym kryje się jakiś dramat jednego czy drugiego serca, małżonków, którzy się nie pokochali, nie zrozumieli, nie odkryli albo nie byli wierni, a jeszcze większa tragedia dla dzieci - mówił bp Turzyński. - To Bóg jest źródłem jedności. To Bóg trzyma serce człowieka w swoich dłoniach, pomaga. Święta Rodzina była zjednoczona wokół Boga, bo to Chrystus zjednoczył Józefa i Maryję - dodał.
Biskup Piotr podkreślił, że życie na ziemi jest zmaganiem. - Żebyśmy nigdy nie wpadli w taką utopię, że jak będziemy z Panem Bogiem, to wszystko będzie proste i łatwe, nie będzie chorób, krzyży. Życie ludzkie nam mówi co innego. W życiu Świętej Rodziny też były i trudne rzeczy. Trzeba było stawić czoło cierpieniu, prześladowaniu. Ale siłą jest Pan Bóg. On pokazuje, że jest w tym zmaganiu po naszej stronie i że wszystko można z Panem Bogiem - mówił bp Turzyński.
W homilii bp Piotr odniósł się też do bł. rodziny Ulmów. - Dzisiaj z wielkim szacunkiem i wdzięcznością Panu Bogu przyjmujemy relikwie błogosławionej niezwykłej rodziny Józefa i Wiktorii. Mieli siedmioro dzieci, ostatnie w łonie matki. Matka Wiktoria zaczęła rodzić, być może ze stresu, z tego wszystkiego, co się wydarzyło ostatniej nocy 24 marca 1944 roku - mówił bp Turzyński i przypomniał, że mieszkający w Markowej Ulmowie mieli dużo pasji, byli otwarci na życie i byli blisko Pana Boga. - Żyją w trudnym czasie. Wiedzą, że za ukrywanie Żydów grozi kara śmierci. Tylko w Polsce tak było. Zginęli razem z ośmiorgiem Żydów, których ukrywali. Dzisiaj spoglądamy na nich z wielkim szacunkiem. Dziękujemy Bogu, że takie rodziny na naszej ziemi były i są - szlachetne, Boże, kochające dzieci, życie, pomagające bliźnim. Prośmy dzisiaj, aby i nasze rodziny były pełne Bożej łaski, aby Bóg był w centrum tych rodzin, abyśmy potrafili naśladować Świętą Rodzinę, pielęgnować piękne tradycje, wychowywać dobrze dzieci i młodzież. Niech bł. rodzina Ulmów wyprasza nam łaski - mówił bp Piotr.
W imieniu parafii podziękowali przedstawiciele rodzin. - Ks. bp. Piotrze, w imieniu całej parafii dziękujemy Panu Bogu za twoją obecność i twoje słowo skierowane do nas. Ufamy, że pomoże nam ono żyć na co dzień miłością, tak jak to było w rodzinie Ulmów, by nasze rodziny były otwarte na życie, byśmy umieli oddawać życie w obronie życia. Ufamy, że łaska Boża będzie spoczywała na naszych rodzinach i to orędownictwo bł. rodziny Ulmów będzie tę łaskę nam wypraszało - mówili.
Biskup Piotr życzył, by parafianie w nowym roku doświadczali opieki świętych patronów, także bł. rodziny Ulmów.