Organizowaną po raz 15. Radomską Wiosnę Motocyklową rozpoczęła Msza św. w kościele garnizonowym i poświęcenie jednośladów.
Mszę św. celebrowali ks. ppłk Łukasz Józef Hubacz, proboszcz parafii wojskowej i ks. por. Lech Gralak. Modlono się o łaski dla motocyklistów, o bezpieczeństwo na drogach, o mądrość i roztropność.
W homilii ks. Hubacz podkreślił, że wiele doświadczeń i wielu ludzi może nas czegoś nauczyć, ale i motocykl też może uczyć, chociażby nieuleganiu presji na drodze. - Na motocyklu nic nas nie chroni. Będziesz niemądry, kiedy nie przewidzisz ryzyka. Sami wiecie, że przyjemność z motocykla nie polega na tym wyłącznie, aby szybko jeździć. Czego zatem może nas uczyć jazda motocyklem? Cała przyjemność polega również na pewnych sprawnościach, aby kontrolować i rozumieć, co się dzieje wokół ciebie. Motocykl ma uczyć ciebie i mnie odpowiedzialności za swoje życie, a to chyba jedna z najważniejszych umiejętności. Tych dwóch ostatnich uczy nas Jezusowa Ewangelia, kontrolować, rozumieć, co się wokół ciebie dzieje, wyciągać wnioski, ale wzywa do wzięcia odpowiedzialności przede wszystkim za swoje życie, również duchowe - mówił ks. Hubacz.
- Za przyczyną św. Krzysztofa, patrona kierowców, przez którego wzywa się orędownictwa i za jego przyczyną w Polsce od 1934 roku święci się pojazdy mechaniczne, auta i motocykle, prośmy: O, Panie, daj nam wszystkim, kierowcom, pewną rękę, dobre oko, doskonałą uwagę, spraw, aby piękno tego świata, które stworzyłeś wraz z radością Twej łaski mogły nam towarzyszyć na wszystkich naszych życiowych podróżach - zakończył homilię ks. Hubacz.
Po Mszy św. jednoślady poświęcił ks. L. Gralak, a następnie motocykliści przejechali ulicami Radomia.
Radomska Wiosna Motocyklowa to impreza, której celem jest propagowanie bezpiecznej jazdy na motocyklach oraz wzajemnej tolerancji uczestników ruchu drogowego.
- Dzisiaj oficjalnie rozpoczynamy sezon motocyklowy, bo on rozpoczął się wcześniej, gdy zrobiło się cieplej i bezpieczniej. Rozpoczynamy Mszą św., ponieważ chcemy, żeby ten sezon był dla nas bezpieczny i chcemy go zakończyć w tym samym składzie, jak rozpoczynamy. - mówi Sylwester Grzywacz z motocyklowego klubu strażaków Riders of Flames z Radomia, dla którego jazda na motocyklu jest oderwaniem się od zwykłej szarej codzienności, wyciszeniem się, bo wtedy zapomina o codziennych troskach i zmartwieniach.