Zgromadzenie Sióstr Zmartwychwstania Pańskiego na przedmieściach Buenos Aires prowadzi dom dziecka dla dziewczynek. Siostra jest w nim od początku jego istnienia.
Siostra Jolanta pochodzi z Młodocina koło Radomia. Do zgromadzenia wstąpiła w 1989 roku. Dziesięć lat później wyjechała na misje do Argentyny. Jechała tam bardzo szczęśliwa i do dziś jest szczęśliwa. - Pojechałam tam w 1999 roku, a 1 czerwca 2001 roku przyjęłyśmy pierwsze dziewczynki - mówi s. Jolanta.
W Argentynie jest bardzo mało kapłanów i sióstr zakonnych. Na ulicy ludzie bardzo często proszą s. Jolantę o błogosławieństwo albo o modlitwę. Są bardzo życzliwi, spontaniczni, radośni i solidarni. Wspierają prowadzoną przez zmartwychwstanki placówkę.
Siostry prowadzą dom dziecka we współpracy z sądami, ośrodkami pomocy. - Do nas przysyłają dzieci, które są zaniedbane i z bardzo dużymi obciążeniami. Prawie wszystkie nasze podopieczne idą do adopcji. Nas to cieszy, że pomimo sytuacji bardzo trudnych, w jakich się znalazły, potrafią z tego wyjść. Dzieje się to z pomocą łaski Bożej. Mają psychologa, psychiatrę, ale bez Boga byłaby trudniejsza praca - wyjaśnia zmartwychwstanka.
Do prowadzonego przez siostry domu dziecka trafiają dziewczynki od 1. do 10. roku życia. Przez 23 lata działalności placówki było około 160 dziewcząt. - Mam świadomość, że to nie są moje dzieci, my jesteśmy dla nich, ale one nie są dla nas, one są dane nam, żeby im pomóc przez jakiś czas. Nam daje radość, iż one się dobrze czują w domu, ale one muszą być wolne i są wolne. Przygotowujemy je do adopcji. Dla mnie to niesamowita radość, gdy trafią do dobrej rodziny. I to nam się udaje - przekonuje misjonarka. - Wiadomo, na co dzień są trudności, dzieci wymagają opieki, troski, ale widzimy rezultaty naszej pracy. Każde dziecko to inna historia i inne wyzwanie, mają za sobą różne doświadczenia. Czasem zmiany następują szybciej, czasem trwają latami. Zawsze dziewczynki trzeba motywować. Dla mnie najważniejszy jest ich uśmiech - dodaje s. Jolanta.
Wspólnie oglądają mecze piłki nożnej i kibicują drużynie. Arcchiwum zmartwychwstanek