Z diecezji radomskiej na Przystanku Jezus ewangelizowało prawie 20 osób. Dzisiaj powrócili do swoich domów, ale chcą się spotykać w ciągu roku, by promować ideę ewangelizacji i samo wydarzenie.
Przystanek Jezus to ogólnopolska inicjatywa ewangelizacyjna. Po raz trzeci wydarzenie odbyło się w Trzcińcu, miejscowości w gminie Czaplinek, gdzie odbywa się Pol'and'Rock Festival.
Ksiądz Piotr Gruszka jest wiceprzewodniczącym Katolickiego Stowarzyszenia w Służbie Nowej Ewangelizacji "Wspólnota św. Tymoteusza", organizatora Przystanku Jezus. - Bardzo się cieszę, że w tym roku przyjechało tak dużo osób z diecezji radomskiej. Jest nas tutaj prawie 20 osób. Wracamy do swoich codziennych zajęć, do pracy i do naszych wspólnot. Chodzi o to, żeby idea ewangelizacji, tego co się tutaj dzieje, rozwijały się na co dzień. Dlatego padł pomysł na spotkaniu grupy z Radomia, żebyśmy co jakiś czas spotykali się i promowali Przystanek Jezus, bo jest to inicjatywa ewangelizacyjna dla wszystkich. Od kilku lat towarzyszy nam hasło "Budujemy Kościół bez ścian" - mówi ks. Gruszka.
Milena Brzyska z parafii św. Mikołaja w Jedlni na Przystanku Jezus była po raz trzeci. - Na festiwalu jest ogrom osób poranionych, pogubionych, osób, które doznały w swoim życiu mnóstwo cierpienia. Czasem nasza obecność sprowadza się do zwyczajnego wysłuchania, zwyczajnej obecności. Niby takie banalne, a jednocześnie tak ważne. Widzę też taką zależność, że im więcej dajesz z siebie, tym więcej zyskujesz. I za to dziękuję Bogu - mówi Milena.
Nina Ziółkowska z parafii MB Częstochowskiej w Radomiu przekonuje, że warto przyjechać na Przystanek Jezus przede wszystkim dla ludzi, którzy uczestniczą w festiwalu. - Może będą mieli jedyną okazję, żeby spotkać żywego Jezusa, który chce im dawać swoją miłość. Swoim świadectwem, słowami, czynami możemy im to pokazać - mówi ewangelizatorka.
Asia Kruk z parafii Świętego Krzyża w Radomiu, która w ewangelizacji uczestniczyła po raz trzeci, podkreśla, że warto na co dzień formować się w jakiejś wspólnocie, by więcej dawać innym. - Na Przystanku Jezus zaczynamy od rekolekcji, więc najpierw sami napełniamy siebie, żeby potem wyjść do ludzi - mówi Asia.
- Na Przystanek Jezus przyjeżdżam ze względu na ludzi uczestniczących w festiwalu, bo mam w sobie pragnienie, żeby głosić im Jezusa, nawet nie słowami, tylko swoimi czynami - mówi Emilia Krzyżanowska z parafii św. Wacława w Radomiu.
Edytę Ferblik-Jaworską z parafii Chrystusa Króla w Radomiu zaintrygowało hasło "Kościół bez ścian". - Już wiem, co to jest Kościół bez ścian, wiem, że Jezus Chrystus jest prawdziwy. Pracuję tutaj nad sobą. Dowiedziałam się, co to jest miłosierdzie, ewangelizacja, ale przede wszystkim dowiedziałam się, co to jest pokora - przyznaje ewangelizatorka.
Antoni Matuszyk z parafii Podwyższenia Krzyża Świętego w Radomiu w swoim życiu doświadczył prawdziwej miłości Chrystusa. - Chcę się dzielić tym z innymi, którzy nie mieli tyle szczęścia. Ludzie tu są bardzo otwarci i chętnie dzielą się swoimi doświadczeniami, które są czasami bardzo trudne. Jestem tu po to, żeby ich wysłuchać i powiedzieć, że Chrystus na nich czeka - mówi Antoni.
Karolina Majchrzak z parafii katedralnej w Radomiu na Przystanku najczęściej dzieli się swoim uśmiechem, radością. Mówi ludziom, że Kościół jest dla nich, że Pan Jezus na nich czeka.