Dziennikarz i jego żona byli gośćmi spotkania, które odbyło się 4 sierpnia w kościele pw. św. Aleksego. Opowiadali o pokonaniu kryzysu małżeńskiego.
Rafał Patyra nie ukrywał, że w ich związku brakowało rozmów, a jeśli już były, to zwykle w formule przekazywania komunikatów, dotyczących np. zrobienia zakupów czy odebrania dzieci z przedszkola. To wszystko spowodowało, że nagle w ich małżeństwie zaczęły pojawiać się rysy. Opowiadał też, że z chwilą rozpoczęcia pracy w telewizji, cieszył się rozpoznawalnością. Również świat show-biznesu zaczął go wciągać. Stał się pracoholikiem, bo chciał przebywać poza domem, aby unikać napięć, kłótni i braku zrozumienia ze strony żony. Nie ukrywał, że miał łatwość w nawiązywaniu kontaktów z kobietami. W konsekwencji pojawił się też romans. – Dzisiaj jestem pewien, że uratowała mnie wiara, którą wyniosłem z rodzinnego domu. Towarzyszyła mi świadomość, że brakowało mi sakramentów. Gdyby nie to, pewnie bym machnął ręką i wyprowadził się z domu – mówił dziennikarz.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.