W parafii pw. św. Teresy od Dzieciątka Jezus w Radomiu w niedzielę 29 września po każdej Mszy św. karmelita bosy ojciec Marcin poprowadził obrzęd założenia szkaplerza karmelitańskiego dla chcących go nosić.
Ojciec Marcin Adamczyk, karmelita bosy z klasztoru w Piotrkowicach koło Kielc, w kościele głosił homilie, podczas których mówił o swoim zakonie oraz historii szkaplerza karmelitańskiego i jego znaczeniu.
Karmelita podkreślił, że szkaplerz to jest przymierze z Matką Bożą, wzięcie Maryi do swojego życia i pamiętanie o tym, że Maryja się nami opiekuje. - Przyjęcie szkaplerza to jest po prostu świadome przeżywanie życia z Matką Bożą, pozwolenie, żeby Maryja wręcz ingerowała w moje życie tak, żebym wypełniał wolę Bożą i żebym dostał się do nieba. Życie to jest nieustanna walka o zbawienie i Matka Boża nam w tym pomaga, żebyśmy cel osiągnęli. Kiedy pozwolimy, żeby Maryja ingerowała w to wszystko, to będzie za nas walczyć. My mamy wiele pokus, wiele przeciwności i trudności, bo nasze życie na ziemi to jest walka o zbawienie z pokusami, z szatanem, z własnymi pożądliwościami i Matka Boża nam pomaga to wszystko przezwyciężać, żeby osiągnąć cel, jakim jest zbawienie. Jezus Chrystus jest tym portem zbawienia, a Maryja nam w tym pomaga. Ci, którzy przyjęli szkaplerz, to świadomie tak naprawdę rozpoczęli życie z Matką Bożą - wyjaśnia ojciec Marcin.
Zakonnik podkreśla, że szkaplerz musi być przyjęty z rąk kapłana. - Przyjęciu szkaplerza poświęcony jest konkretny obrzęd, który jest konieczny do tego, żeby uruchomić te łaski, o których mówi Matka Boża i Kościół potwierdza. Osoby, które go przyjmują, włączone są w rodzinę karmelitańską, szkaplerzną i też tworzą wspólnotę, która się modli za wszystkich członków. Każdy, kto przyjął szkaplerz, ma udział w tych dobrach duchowych, czyli Mszach św., ofiarach, postach, umartwieniach, w tym wszystkim, co my składamy dla Pana Boga - wyjaśnia o. Marcin.
Po Mszach św. ojciec Marcin prowadził obrzęd założenia szkaplerza karmelitańskiego dla chcących go nosić. Szkaplerz przyjęła pani Małgorzata. - Matka Boża jest dla mnie bardzo ważna. Jest moją mamą, nie mam już swojej na ziemi i czuję opiekę Maryi. Teraz, po przyjęciu szkaplerza, jeszcze bardziej - mówi pani Małgorzata.
Ks. kan. Zbigniew Gaczyński mówi, że niedziela szkaplerzna była jednym z elementów przygotowań do odpustu, który parafia będzie przeżywać w najbliższy wtorek. - Przygotowywaliśmy się do tego wydarzenia. W domu parafialnym w każdy poniedziałek przez cały wrzesień Leszek Wianowski prowadził spotkania z duchowością karmelitańską i przygotowywał wiernych do przyjęcia szkaplerza - mówi ks. Gaczyński.