Teatr Amatorski Świętego Brata Alberta wystawił sztukę "Póki mamy czas". Premiera spektaklu odbyła się 6 października w kościele św. Brata Alberta w Radomiu w ramach obchodów Tygodnia Kultury Chrześcijańskiej.
Spektakl opowiada o życiu i męczeństwie błogosławionej rodziny Ulmów. Jest to autorska sztuka w reżyserii ks. Dariusza Frydrycha do scenariusza Kamili Ślusarczyk. - Chcieliśmy pokazać w tym przedstawieniu nie tylko męczeństwo, a przede wszystkim piękne życie rodziny, która jest pełna miłości, zatroskania, jest otwarta na braterską pomoc dla swoich bliźnich. Swoim dzieciom stworzyli dom pełen miłości, bezpieczeństwa, pomimo tego, że wokół trwa wojna. Dom Ulmów, który jest na skraju wsi, wydaje się być jakby wydzielony z tego dramatu wojennego. Józef Ulma realizuje swoje pasje, był człowiekiem niezwykle oczytanym. Wiktoria jest pełna ciepła, miłości, matczynej troski. To jest przesłaniem też dla dzisiejszych rodzin, które też borykają się z wieloma problemami - mówi ks. Frydrych.
W spektakl zaangażowanych było około 30 osób. Na scenie wystąpiło ponad 20 aktorów. W rolę Józefa Ulmy wcielił się Waldemar Laskowski. - Z jego postacią zetknąłem się po raz pierwszy tuż po otworzeniu muzeum w Markowej w 2016 roku. Ta postać stała się mi bliska. Odwiedziliśmy Markową. Kiedy ksiądz zaproponował, żebym zagrał Józefa, zgodziłem się. Zafascynowała mnie jego szlachetność. Miał wiele zainteresowań. Był odważny, a lokalna społeczność darzyła go szczególnym zaufaniem - mówi pan Waldemar.
Paulina Tomczak zagrała Wiktorię Ulmę. Jak mówi, chciała jak najpiękniej przedstawić Wiktorię, to jaka była i jak bardzo kochała swoją rodzinę. - Bardzo się z nią utożsamiam, ponieważ sama jestem mamą szóstki dzieci i wiem, co to znaczy bardzo kochać i być zżytym ze swoją rodziną. Podziwiam Ulmów za to, jacy byli. Jak tę historię przekładam na swoje życie, to ona wiele mnie uczy, ponieważ my żyjemy w czasach beztroski, oni poświęcili swoje życie, rodzinę, dzieci, które kochali, żeby pomóc rodzinie żydowskiej. Wiedzieli, co za to grozi. Też bym chciała mieć w sobie taką odwagę. Dzisiaj postaram się jak najpiękniej przedstawić tę postać, żeby wszyscy zobaczyli jaka to była kochająca rodzina, mam nadzieję, że za nami oręduje - mówi pani Paulina.
Spektakl obejrzał bp Piotr Turzyński. - Bardzo się cieszę, że parafialny teatr zdobył się na tak piękną sztukę. Trzeba podkreślić, że scenariusz jest wyśmienity, bo w rozmowach i scenach, które płynnie się zmieniają, pokazany jest cały urok tej rodziny - miłość wzajemna małżonków, miłość do dzieci, otwartość na życie i ich służba. Jesteśmy dumni z rodziny Ulmów, że mamy na polskiej ziemi takie skarby. Samo wykonanie i zaangażowanie grupy teatralnej, łączenie pokoleń, bo grają starsi, dzieci i młodzież jest piękne, bo to trzyma przy Kościele i w ten sposób pokazujemy też kulturę chrześcijańską wysokich lotów. Dziękuję za to bardzo - powiedział bp Piotr.
Proboszcz parafii pw. św. Brata Alberata ks. Marek Janas jest wdzięczny ks. Frydrychowi i pani Kamili za przygotowanie spektaklu. - Ukazuje on życie prostych ludzi, które prowadzi do świętości, chociaż przez taki krzyż i takie cierpienie. Na pewno nie wyobrażali sobie, że w taki sposób idą ku Bogu, ku niebu, ale jak to mówi s. Faustyna, życie jest pisane krzyżykami i każdy ma ten krzyż w sercu. Poprzez tę sztukę chcemy ukazać wartość świętość rodziny, małżeństwa, wierności, ciepła domu rodzinnego. Dzisiaj wierzymy, że będą się opiekować nami, wstawiając się za polskimi rodzinami, wypraszając świętość ich życia - podkreśla ks. Janas.