W Muzeum Wsi Radomskiej odbyła się promocja książki "Z Kresów Południowo-Wschodnich na ziemię radomską". Wydarzenie zgromadziło miłośników historii i kultury Kresów.
Wydarzenie, które odbyło się w dworze z Brzeziec, zgromadziło miłośników historii i kultury Kresów, którzy uczestnicząc w spotkaniu, chcieli dowiedzieć się więcej o powiązaniach między dawnymi ziemiami Kresowymi a regionem radomskim.
Redaktorem publikacji jest Marcin Stańczuk, etnolog, kustosz w Muzeum Wsi Radomskiej. - Od dziecka byłem oswojony z tematem Kresów, który pojawiał się podczas spotkań w rodzinnym gronie, ponieważ moja babcia ze strony ojca - Halina pochodziła ze Lwowa, skąd wraz z rodziną przyjechała do Radomia w 1946 roku. O upamiętnieniu kresowej społeczności już jakiś czas temu rozmawialiśmy z moim tatą. Pomyśleliśmy, że Muzeum Wsi Radomskiej jest odpowiednim miejscem na realizację tego zamysłu, ponieważ skansen jest muzeum regionalnym, a związki z Kresami stanowią wycinek miejscowej kultury - mówi Stańczuk.
Książka "Z Kresów Południowo-Wschodnich na ziemię radomską" dokumentuje nie tylko migracje i osiedlenia Kresowian po II wojnie światowej, ale także wpływ, jaki wywarli oni na lokalną społeczność. Zawiera teksty naukowe oraz wspomnienia Kresowian, którzy po opuszczeniu swoich domów na Wschodzie osiedlili się na ziemi radomskiej.
Na kartach książki czytelnicy znajdą informacje o wpływie Kresowiaków na gospodarkę, politykę, kulturę, sztukę, a nawet sport i rekreację. Publikacja pełna jest poruszających opowieści o trudnościach, które napotykali oraz o sukcesach, jakie osiągnęli na nowej ziemi.
Publikacja jest okraszona wieloma ciekawymi ilustracjami. Są to dokumenty, fotografie, zdjęcia eksponatów, które udało się wypożyczyć od mieszkańców Radomia i ziemi radomskiej.
- Chciałem pokazać, że historia migracji i obopólnych powiązań wpłynęła na region radomski w latach powojennych i w pewien sposób to pozytywne piętno oddziałuje do dziś, bo przecież Kresowianie założyli tutaj swoje rodziny i budowali pozycję i siłę Radomia i ziemi radomskiej - mówi M. Stańczuk.
Marcin Stańczuk podziękował Ilonie Jaroszek, dyrektor skansenu, za możliwość zrealizowania projektu, a także pracownikom działu kultury wsi z kierownikiem Przemysławem Bednarczykiem na czele, na pomoc których zawsze mógł liczyć, pracownikom działu konserwacji, autorom fotografii, które bogato ilustrują książkę oraz wszystkim, którzy napisali artykuły i relacje wspomnieniowe oraz tym, którzy podzielili się w rozmowach historiami o losach swych rodzin. - Nie mógłbym nie podziękować mojej żonie Katarzynie i moim rodzicom Annie i Bogusławowi za to, że przez te blisko 2 lata pracy nad publikacją wspierali mnie i akceptowali zaangażowanie w sprawy zawodowe - podkreśla M. Stańczuk.
Folklor kresowy i szlagiery polskiej muzyki rozrywkowej z lat 20. i 30. XX wieku zaprezentowali Wojciech Habela i kabaret Tyligentne Batiary. Można było też skosztować kresowych potraw.