Podczas Mszy św., której przewodniczył bp Marek Solarczyk, 22 nowych doradców życia rodzinnego złożyło przyrzeczenie i oficjalnie rozpoczęło swoją posługę.
W spotkaniu, które odbyło się w kościele Matki Bożej Królowej Świata w Radomiu, wzięli udział doradcy życia rodzinnego, uczestnicy Studium Życia Rodzinnego oraz osoby prowadzące katechezy przedmałżeńskie. - Podsumowujemy to, co się wydarzyło w ubiegłym roku, cieszymy się wspólnotą, ale też planujemy działania na ten rok. W czasie spotkania przyjmujemy nowych doradców do wspólnoty, ale też żegnamy tych, którzy kończą posługę jako doradcy życia rodzinnego, przechodzą na zasłużony odpoczynek. Jestem im wdzięczny za ich posługę, niektórzy z nich posługiwali nawet 50 lat w poradnictwie rodzinnym. Nowym doradcom życzę, by też tak pięknie posługiwali i przynosiło im to radość oraz doświadczali wdzięczności ludzi - mówi ks. Krzysztof Bochniak, dyrektor Wydziału Duszpasterstwa Rodzin Kurii Diecezji Radomskiej
Spotkanie rozpoczęła Msza św., której przewodniczył bp Marek Solarczyk. - W sobotę przed Niedzielą Chrztu Pańskiego zgromadziliśmy się w kościele filipinów w tej szczególnej wspólnocie, która niesie w sobie troskę o to, co objawia prawda o narodzeniu Pańskim, o życiu, o dziecku, o małżeństwie, o rodzinie, ale i prawda o chrzcie Pańskim, o duchowych darach, o łasce Boga, jaką otrzymujemy i w sakramencie małżeństwa, chrztu, i każdym innym. Niech nasza modlitwa przyniesie umocnienie dla nas i pomoże objawić Boże owoce poprzez naszą posługę - mówił biskup radomski.
- Życzę wam, aby to, czemu się oddajecie, to, o co się staracie w swoim życiu, Bóg kształtował, umacniał, rozwijał i aby przez waszą posługę dla innych te Boże dzieła w życiu małżeństw i rodzin, w życiu Kościoła były piękne i bogate - życzył bp Solarczyk.
Podczas Mszy św. 22 nowych doradców złożyło przyrzeczenie. Wśród nich byli Monika i Marcin Sałkowie, którzy posługują w parafii NMP Królowej Polski w Pionkach. - Jesteśmy już kilka lat w Domowym Kościele, służymy Panu Bogu. Po rozmowie z proboszczem ks. Mariuszem Wincewiczem zdecydowaliśmy, że podejmiemy to wyzwanie. Chcemy służyć narzeczonym, małżeństwom, pomagać, jak tylko możemy i dzielić się swoim doświadczeniem - mówi pani Monika. - Głównym motywem do podjęcia tej decyzji było to, że otrzymujemy - widzimy to na co dzień - dużo łask Bożych i chcemy własnym życiem pokazywać tę właściwą drogę parom, czy małżeństwom, które mają problemy. Zawsze są obawy, bo nie wiemy z jakimi osobami się spotkamy, ale powierzamy wszystko Panu Jezusowi i liczymy na łaskę Ducha Świętego, który będzie nam wskazywał te mądrości życiowe, które może nie od razu w tych osobach będą pracować, ale może z czasem pokażą, że to słowo, które im przekazywaliśmy było istotne - dodaje pan Marcin.
Agnieszka Wachnik z parafii św. Jana Chrzciciela w Magnuszewie mówi, że cieszy się, że mogła uczestniczyć w Studium Życia Rodzinnego, bo to był pierwszy krok do pełnienia tej misji. - Wspólnie z koleżankami będziemy mogły pomagać parom w naszej parafii, ale również z naszego otoczenia. Spoczywa na nas bardzo duża odpowiedzialność, bo jednak dzisiejszy świat stawia przed nami duże wyzwania - podkreśla A. Wachnik.
Po Eucharystii podziękowano również ponad 20 doradcom, którzy zakończyli już swoją posługę.
Teresa Skoczek z parafii Chrystusa Dobrego Pasterza w Radomiu posługiwała w parafii Matki Bożej Królowej Świata. - Pełniłam tę posługę od 2000 roku, ale z Duszpasterstwem Rodzin jestem związana bardzo długo. Moja mama też była doradcą rodzinnym. Dla mnie ten czas był ciągłym rozwojem duchowym oraz zdobywaniem wiedzy na temat pięknej, zdrowej rodziny i rozwoju miłości małżeńskiej. Ten czas był nauką miłości do wszystkich ludzi, z którymi się spotykałam. Mam nadzieję, że zostawiłam jakiś ślad tego, co chciałam przekazać, by pomóc młodym ludziom stworzyć dobre, święte małżeństwo - przyznaje T. Skoczek.
W ubiegłym roku w diecezji radomskiej posługiwało 111 doradców życia rodzinnego. Na kursach przedmałżeńskich do sakramentu małżeństwa zostało przygotowanych około 1750 par.
Uczestnicy spotkania z biskupem Markiem. Marta Deka /Foto Gość