Olbrzymie zainteresowanie kursami przedmałżeńskimi w diecezji radomskiej. Szczególnie forma tzw. weekendowych spotkań cieszy się dużym wzięciem. Od piątku do niedzieli w Wyższym Seminarium Duchownym w Radomiu z takiej formy przygotowania do małżeństwa skorzystały 43 pary.
Ksiądz Krzysztof Bochniak, diecezjalny duszpasterz rodzin nie ukrywa, że w ostatnim czasie odnotowywane jest duże zainteresowanie kursami przedmałżeńskimi w diecezji radomskiej. Opowiada, że forma nadzwyczajna katechez przedmałżeńskich, odbywa się już w wielu miejscach m.in. w Wyższym Seminarium Duchownym w Radomiu oraz w parafii Matki Bożej Częstochowskiej w Radomiu, sanktuarium w Paradyżu, jak również w parafii św. Mikołaja w Końskich, ośrodku rekolekcyjnym Emaus w Turnie czy sanktuarium w Skarżysku-Kamiennej.
– To co cieszy, to duży odzew ze strony samych zainteresowanych. Praktycznie mamy komplet, a w niektórych przypadkach brakuje już wolnych miejsc, aby wziąć udział w spotkaniach przedmałżeńskich – opowiada ks. Bochniak.
W ostatnim kursie, który odbył się w WSD w Radomiu wzięły udział 43 pary narzeczonych. – To ważne, aby młodzi byli świadomi swoich decyzji związanych z przyszłością. Żyjemy w ciągłym pędzie, wciąż się spieszymy, załatwiamy wiele spraw dotyczących uroczystości zaślubin. Dlatego warto na chwilę zatrzymać się, poświęcić czas dla siebie, aby budować dobre i mocne relacje małżeńskie, aby przysięga małżeńska była nierozerwalna aż do śmierci – podkreślił duszpasterz.
W diecezji radomskiej są dwie formy, których celem jest przygotowanie narzeczonych do małżeństwa: zwyczajna, która polega uczestnictwie w 10 spotkaniach, bądź nadzwyczajna czyli tzw. weekendowa. – Dostrzegamy, że szczególnie ta druga cieszy się dużym zainteresowaniem narzeczonych – poinformował ks. Bochniak. W ubiegłym roku w przygotowaniu do sakramentu małżeństwa udział wzięło ok. 1750 par.
W zajęciach uczestniczyli Weronika Chochoł i Michał Noga. Weronika nie ukrywała, że kurs może być dla niej stratą czasu. – Spodziewałam się wykładów na których trzeba będzie słuchać, połowy się nie zapamięta. Okazało się, że forma zajęć mnie zaskoczyła, że więcej pracujemy razem niż z wykładowcami i można poruszyć tematy, na które na co dzień się nie rozmawia, bo głównie rozmawiamy o codziennych sprawach, o pracy, o jakiś tam problemach, a brakuje takiej głębszej komunikacji. Myślę, że te trzy dni z powodzeniem pozwolą nam nadrobić te zaległości – powiedziała uczestniczka kursu.
Polina Pawluczenko jest Rosjanką, która mieszka w Polsce od 6 lat. Wyraziła radość, że mogła uczestniczyć w zajęciach. – Uważam, że warto omówić pewne tematy przed przed podjęciem decyzji o ślubie. Bardzo mi się podobały te zajęcia. Mało było teorii, a dużo zajęć warsztatowych. Pogrzebaliśmy głęboko w naszych relacjach. Było warto. Wiele spraw zostało wyjaśnionych. Mam nadzieję, że teraz wiele spraw potoczy się w dobrym kierunku – powiedziała P. Pawluczenko, która w kursie uczestniczyła razem z Ernestem Klepaczewskim.
Do ślubu przygotowują się również Ewa Wójcik z Zakrzewa i Kamil Andrzejewski z Żelichowa koło Garwolina. – Jesteśmy bardzo zadowoleni z tych spotkań. Jesteśmy zmobilizowali, aby budować jeszcze mocniejsze fundamenty naszego związku. Warto było rozmawiać o wierze i małżeństwie – mówili narzeczeni. Ich zdaniem budowanie szczęśliwego i trwałego związku powinno polegać na pielęgnowaniu komunikacji między małżonkami. – Rozmowa jest najważniejsza, ale nie ta, która dotyczy codziennych obowiązków, ale ta, która dotyka naszych odczuć. Nie wolno zapominać o uczciwości i szczerości – dodali przyszli małżonkowie.