W pierwszy poniedziałek Wielkiego Postu w Skaryszewie koło Radomia rozpoczął się jarmark koński. Jego nazwa - "Wstępy" - pochodzi właśnie od wstępnego poniedziałku Wielkiego Postu.
Jeszcze w drugiej połowie XIX wieku na targach wystawiono ok. 1500 koni. Dzisiaj jest ich 10 razy mniej. Hodowcy wprawdzie chwalą organizację targów, ale narzekają na niskie ceny i małe zainteresowanie kupujących. Pan Henryk przyjechał z okolic Mielca i po długich targach kupił konia za kilkanaście tysięcy złotych. - Te zwierzęta są moim hobby. Koń, którego właśnie kupiłem wart jest tej ceny. Jest piękny i dostojny - opowiada.
Sprzedający dodaje, że cena jest dla niego satysfakcjonująca. Mówi, że miłość do koni ma po tacie. - Niestety, ale z roku na rok targi w Skaryszewie są coraz mniejsze. Dzisiaj bardziej dba się o zwierzęta niż ludzi. Dlatego coraz mniej osób decyzję się na hodowlę koni - powiedział uczestnik targów.
Dziś na jarmarku możemy głównie zobaczyć konie wykorzystywane w celach rekreacyjnych i sportowych. Goście mogą podziwiać konie rasy wielkopolskiej, śląskiej, szlacheckiej i zimnokrwistej.
Pan Wojciech przyjechałem z Zamościa. Przywiózł ze sobą trzyletniego konia huculskiego. - Jakoś tak wyszło, że pokochałem te zwierzęta. Lubie patrzeć, jak ludzie się nimi zachwycają. Zresztą Polacy lubią konie – mówi mieszkaniec województwa lubelskiego.
Na tarach w tym roku wystawiono 150 koni. Cena jest różna, od kilku do kilkudziesięciu tysięcy złotych. - Ja wystawiłem konia za 5700 zł, ale zainteresowanie jest słabe. Jestem tu, aby podtrzymywać rodzinne tradycje związane z hodowlą koni. Ja pamiętam czasy, jak wystawiono kilkaset koni w Skaryszewie. A dzisiaj? Proszę spojrzeć – zauważył pan Henryk.
Ze Skarżyska-Kamiennej na jarmark koński przyjechała Paulina Wdowik. - Jesteśmy tu razem ze znajomymi. Wszyscy kochamy konie. Prowadzimy stadninę. A tu w Skaryszewie można zobaczyć rzadkie rasy koni. Umaszczenie tego konia jest bardzo rzadkie. Można powiedzieć, że tarantowate. To dosyć nietypowa maść - mówi miłośniczka koni.
W targach uczestniczą hodowcy nie tylko z regionu, ale także z województw ościennych. W czasie targów została zaprezentowana hodowla koni, które kiedyś były bardzo mocno wpisane w krajobraz polskiej wsi. Zorganizowany został także pokaz ogierów hodowlanych.
Tradycja głosi, że sam król Jagiełło zezwolił, by w Skaryszewie odbywały się targi końskie. Miał to być wyraz wdzięczności za konie przekazane na potrzeby rycerstwa walczącego pod Grunwaldem. Jarmark powstał w konsekwencji przeobrażenia przywileju targowego nadanego miastu przez króla Władysława IV w 1633 roku, na jarmark ruchomy „post Dominica Quadragessimea proxima singularis annis” w najbliższy poniedziałek po niedzieli wstępnej Wielkiego Postu, każdego roku.
Znany historyk ziemi radomskiej żyjący w XIX wieku ks. Józef Gacki pisał w pamiętniku religijno-moralnym, że „z Krakowa do Litwy droga królewska szła na Skaryszów. Posłańcy przeto panujących, mimo dawniejsze przywileje, konie ustawicznie stąd zabierali i pędzili”. O jarmarku w 1853 roku tak pisał: „Od dawna żaden jarmark nie odprawuje się tu dłużej jak jeden dzień, wyjąwszy na Wstępy, który odbywa się przez poniedziałek, wtorek i środę […] koni zwykle około 1500 sztuk. W poniedziałek prócz tego w wielkiej obfitości wszystko, co każdy rolnik potrzebuje”.
Skaryszewski jarmark to wielkie święto kultury ludowej. Estrada Folkloru to scena dla zespołów ludowych i śpiewaczych, gawędziarzy, zespołów tanecznych, śpiewaków i muzykantów.