Oazy wakacyjne odbędą się pod hasłem "Powołani do misji"

W tym roku Ruch Światło-Życie przygotował 11 oaz w dwóch turnusach. Młodzi wakacje z Bogiem spędzą w Dąbrówce, Kałkowie, Sandomierzu, Bystrej Podhalańskiej i w Baryczy. Formacja prowadzona jest w małych grupach przez animatorów, ale pod czujną opieką moderatorów i moderatorek.

– Przygotowania do oaz wakacyjnych rozpoczęliśmy już pod koniec lutego. Poszukiwaliśmy ośrodków. 10 kwietnia uruchomiliśmy zapisy, w tym roku po raz pierwszy w sposób elektroniczny, zbieraliśmy dokumenty wymagane do przeprowadzenia takiego wypoczynku. Zorganizowaliśmy też kursy na wychowawców i pierwszej pomocy, by turnusy przebiegały bezpiecznie - wylicza ks. Paweł Krasiński, moderator diecezjalny Ruchu Światło–Życie.

Przez cały rok do posługi na rekolekcjach oazowych przygotowywali się animatorzy. - Przygotowania były od strony formacyjnej, ale też duchowej, żeby dali uczestnikom przede wszystkim samego siebie, podzielili się z nimi tym, w jaki sposób oni przeżywają relacje z Panem Bogiem - wyjaśnia ks. Krasiński.

Hasłem tegorocznych oaz wakacyjnych są słowa "Powołani do misji". - Każdy z nas jest misjonarzem. Nie musimy wyjeżdżać do dalekich krajów, ale w swoich środowiskach, miejscach pracy, nauki, w rodzinach możemy też być misjonarzami, którzy niosą Chrystusa. Często oazowicze są nimi nawet dla swoich rodziców - przyznaje ksiądz moderator.

Karolina Majchrzak jako animatorka posługuje w parafii Podwyższenia Krzyża Świętego w Zwoleniu. - Animator na oazie wakacyjnej ma pokazać uczestnikom, jak może wyglądać szczęśliwe życie, będąc w Kościele, i jak to przekładać na codzienność. Chodzi o to, żeby czas rekolekcji to nie był tylko taki "wystrzał duchowy" raz w roku, ale by to, czego się dowiedzą i doświadczą oazowicze, miało zastosowanie w ich codzienności - wyjaśnia Karolina.

Na każdym turnusie oprócz animatorów będą księża moderatorzy i moderatorki. - Mamy to szczęście, że kilka oaz będzie prowadzonych przez dwóch księży. Wśród moderatorek będą siostry zakonne i osoby świeckie - mówi ks. Paweł.