Parafia w Nowym Kazanowie od lat przyjmuje pielgrzymów zmierzających na Jasną Górę. 2 lipca gościła uczestników 26. Konnej Pielgrzymki z Zarąb Kościelnych.
Konna Pielgrzymka z Zarąb Kościelnych na Jasną Górę wyruszyła tydzień temu. Pielgrzymi na postój dzienny 2 lipca zatrzymali się w Nowym Kazanowie przy klasztorze i kościele. Jak mówi ks. Andrzej Dmochowski, dowódca 26. Konnej Pielgrzymki z Zarąb Kościelnych na Jasną Górę, najważniejsze po przybyciu jest złożenie meldunku gospodarzowi, czyli proboszczowi ks. kan. Stanisławowi Rożejowi, i poproszenie o zakwaterowanie. - Nasza pielgrzymka charakteryzuje się przede wszystkim bezwzględnym zdyscyplinowaniem. Wszystkie konie są podkute, bo trasa w 95 proc. wiedzie drogami utwardzonymi. Konie na co dzień nie chodzą po drogach, więc nie są obyte z samochodami - wyjaśnia ks. Dmochowski.
Hasłem tegorocznej pielgrzymki są słowa "Pielgrzymi nadziei". - Jesteśmy pielgrzymami nadziei. Na sztandarze mamy wizerunek Matki Bożej Ostrobramskiej. Zawierzyliśmy te 25 lat pielgrzymowania Matce Najświętszej i Jezusowi Chrystusowi. I z tą nadzieją jedziemy, by umocnić swoją wiarę, a jednocześnie wskrzesić pamięć o naszych przodkach, którzy jeździli konno i bronili konno ojczyzny. Pamiętamy o nich. Decydujemy się na trud pielgrzymi, by oddać im hołd. W Celestynowie młody człowiek uchylił szybę w samochodzie i podziękował nam za wielkie świadectwo wiary - mówi ks. Dmochowski.
Zdzisław Migocki pielgrzymuje od 2006 roku. Jego tata walczył pod Kockiem w 5 Pułku Ułanów, który stacjonował w Ostrołęce. - W Nowym Kazanowie jesteśmy przyjmowani bardzo serdecznie. To mi dodaje sił. Mój najmłodszy syn pielgrzymował trzy razy, najstarszy - dwa. Choć mam 67 lat, dalej pielgrzymuję, bo trzeba dać przykład młodym ludziom i myślę, że to nie będzie moja ostatnia pielgrzymka - mówi Z. Migocki.
W Nowym Kazanowie pielgrzymi odpoczywali po raz 26. - Szukamy takich miejsc, żeby konie mogły odpocząć. Wszyscy przyjmują nas z wielką życzliwością i szacunkiem. To znak, że w Polakach drzemie sentyment do polskiej jazdy, szczególnie do kawalerii II Rzeczypospolitej. Ułani się odwdzięczają. Zrywają kwiaty, wręczają je paniom, całują w rękę, bo tak było w kawalerii - wyjaśnia ks. Dmochowski.
W kościele w Nowym Kazanowie pielgrzymi uczestniczyli we Mszy św., a potem gospodarze miejsca zaprosili ich na obiad. To byli pierwsi pielgrzymi, których ugościła parafia. Następni będą tu odpoczywać w sierpniu. - Witamy ich zawsze bardzo serdecznie. Mamy klasztor, więc to miejsce sprzyja temu, żeby się zatrzymać, jest kościół, więc mogą się wieczorem pomodlić. Gość w dom, Bóg w dom. Trzeba przyjąć wędrowców strudzonych. Bardzo dziękuję wszystkim parafianom za zaangażowanie i pomoc - mówi ks. Rożej.