W 81. rocznicę wybuchu powstania warszawskiego w kościele garnizonowym w południe sprawowana była Msza św. Dalsze uroczystości - w godzinie "W" - odbyły się przy grobie bp. Edwarda Materskiego.
Mszę św. w intencji ojczyzny, powstańców i poległych mieszkańców stolicy w kościele garnizonowym celebrowali ks. Andrzej Góźdź i ks. por. Lech Gralak. - Powstańcy walczyli ze złem zagrażającym naszej ojczyźnie. Pochylmy się nad tymi, którzy oddali życie w powstaniu warszawskim, ale też tymi, którzy później musieli uciekać przed oprawcą i walczyli w różnych zakątkach. Modlimy się o życie wieczne dla nich - mówił ks. mjr Tomasz Serwin, proboszcz parafii wojskowej w Radomiu.
Obchody rozpoczęła Msza św. w kościele garnizonowym.
Marta Deka /Foto Gość
W homilii ks. Góźdź przypomniał, że powstanie warszawskie miało trwać trzy dni, a trwało 63 dni. - To dla wielu patriotów był początek walki o Polskę wolną, niepodległą. Oni pragnęli całkowicie zerwać narzucaną niewolę radziecką czy niemiecką. Żołnierze Armii Krajowej, którzy podjęli tę walkę, nazywani byli później żołnierzami wyklętymi. Stali się jednak prawdziwymi bohaterami Polski, naszej ojczyzny. Gdy umierali w różnych kaźniach, ich ostatnim krzykiem były słowa: "Niech żyje Polska!". Z różnych relacji i wspomnień dowiadujemy się, że dla uczestników powstania warszawskiego te 63 dni walki to był najważniejszy moment całego ich życia. Dumni są z ofiary, jaką ponieśli. Historia jest nauczycielką życia, więc do nas dziś należy przekazywanie nie tylko faktów historycznych o polskich bohaterach, ale mamy własnym życiem codziennie przekazywać miłość do Boga i do ojczyzny - mówi kaznodzieja.
Eucharystię celebrowali ks. Andrzej Góźdź i ks. por. Lech Gralak.
Marta Deka /Foto Gość
W Eucharystii wzięli udział żołnierze i pracownicy 6 Mazowieckiej Brygady Obrony Terytorialnej na czele z dowódcą płk. Witoldem Bubakiem, poczty sztandarowe, przedstawiciele instytucji i organizacji oraz wierni. - Dla żołnierzy Armii Krajowej współcześnie działających jest to bardzo ważna rocznica, która pozwala nam uczcić wielką determinację i walkę młodych i starszych żołnierzy w powstaniu warszawskim. Ten zryw nas uczy patriotyzmu - mówi Jerzy Krzysztof Kaczkowski, prezes Światowego Związku Armii Krajowej Okręg Radom.
Dalsza część uroczystości odbyła się na cmentarzu rzymskokatolickim przy ul. Limanowskiego przy grobie bp. Edwarda Materskiego, pierwszego ordynariusza diecezji radomskiej, który był powstańcem warszawskim. - Ktoś by mógł pomyśleć, że znajdujemy się tu przypadkowo, a jednak nie. Radom jest bardzo mocno związany z powstaniem warszawskim, nie tylko poprzez ludzi, którzy pochodzili z naszej ziemi i walczyli w powstaniu. Był też jednym z miast przejściowych dla dziesiątek tysięcy uciekinierów z płonącej Warszawy, a także tych, którzy zostali przez Niemców wysiedleni - mówił Paweł Dycht.
Modlitwie na cmentarzu przewodniczyli ks. Zbigniew Gaczyński, proboszcz parafii św. Teresy od Dzieciątka Jezus na radomskich Borkach, i ks. mjr Tomasz Serwin. Delegacje złożyły wiązanki, zapalono znicze. Posterunek honorowy przed grobem biskupów radomskich wystawili żołnierze 6 Mazowieckiej Brygady Obrony Terytorialnej.
Do wspólnej modlitwy zaprosili członkowie Klubu Inteligencji Katolickiej, którzy rokrocznie 1 sierpnia gromadzą się na cmentarzu. Przywołano także refleksje bp. Materskiego związane z początkiem wojny i tajnym nauczaniem oraz jego wspomnienia z początku powstania, pochodzące z książki "Są chwile w życiu".
- To dla nas szczególny dzień, bo w ponad 40-letnią historię naszego klubu wpisał się bp Materski, który był zaprzysiężonym żołnierzem Armii Krajowej, był powstańcem warszawskim. On już w połowie lat 80. ubiegłego wieku zwrócił nam uwagę na rocznicę wybuchu powstania warszawskiego. Klub Inteligencji Katolickiej pamięta o kolejnych rocznicach. Cieszę się, że ta rocznica związała się z naszym miastem i nabrała oficjalnego charakteru, bo w taki sposób możemy oddać cześć powstańcom. Były okresy wątpliwości, czy to powstanie było potrzebne. Bp Materski rozwiewał nam je wszystkie. Był to zryw ku wolności, ku niepodległości i ta danina krwi mieszkańców Warszawy i powstańców - ponad 200 tys. ofiar - nie poszła na marne, tylko stała się fundamentem niepodległości, którą tworzymy obecnie i o którą zabiegamy - mówi Jan Rejczak, wieloletni prezes, a obecnie honorowy członek KIK.
Organizatorami uroczystości na cmentarzu byli dowódca Garnizonu Radom i Klub Inteligencji Katolickiej.