50 osób bierze udział w 4. Trzeźwościowej Pielgrzymce Rowerowej na Jasną Górę. Pątnicy wyruszyli dzisiaj rano sprzed kościoła pw. św. Doroty w Wolanowie koło Radomia, aby modlić się o trzeźwość narodu, podziękować za zerwanie z nałogiem i odzyskanie rodzin, oraz prosić o siłę i potrzebne łaski, aby wytrwać w trzeźwości. Hasłem pielgrzymki są słowa "Nadzieja w beznadziei".
Mszy świętej na rozpoczęcie pielgrzymki przewodniczył ks. Mirosław Kszczot, proboszcz miejscowej parafii i duszpasterz diecezjalny ds. apostolstwa trzeźwości i osób uzależnionych. – Chcemy sierpień przeżyć w duchu odpowiedzialności za trzeźwość nie tylko naszą, ale i naszych bliźnich. Dlatego Kościół wzywa nas w tym czasie do abstynencji, jako przebłaganie za grzechy pijaństwa, i by uprosić łaskę uwolnienia od nałogów bliźnich – powiedział ks. Kszczot.
Homilię wygłosił ks. Piotr Klepaczewski, opiekun duchowy pielgrzymki i wikariusz parafii pw. św. Piotra i Pawła w Gowarczowie. Duszpasterz przypomniał, że nasze życie jest pielgrzymką. – I dzisiaj rozpoczyna się nasza kolejna droga. Ona ma swój cel. Chrystus doskonale wie, że jesteśmy ludźmi słabymi, że podlegamy grzechowi, ale zadaje nam pytanie: "na ile mnie wpuścisz do swojego życia, do swojego serca, abym mógł ci pomóc?" Warto to sobie uświadomić, bo jesteśmy pielgrzymami nadziei. Nadzieja w sercu to jest wielka siła tego, żeby zmieniać rzeczywistość swoich dni – mówił ks. Klepaczewski.
Wśród uczestników pielgrzymki jest Jacek, który od 16 lat jest trzeźwiejącym alkoholikiem. – Chcemy pokazać wszystkim tym, którzy jeszcze żyją w nałogu, że są zniewoleni, że jest możliwość wyjścia z tego dzięki drugiemu trzeźwiejącemu alkoholikowi, dzięki wspólnotom, które nas otaczają i z tym właśnie przesłaniem jedziemy do Matki Bożej po raz czwarty – powiedział uczestnik pielgrzymki.
Do duchowej stolicy Polski pojechał także Krzysztof, który również jest trzeźwiejącym alkoholikiem. – Bóg przyszedł do mnie, do mojego serca, do mojego życia, do mojej rodziny, i odmienił wszystko. Dlatego jadę, aby podziękować Matce Bożej za to wszystko – podkreślił mężczyzna.
Podobną intencję ma również Mirosław. – Chcę podziękować Bogu, że kiedyś postawił ma mojej drodze wspaniałych ludzi. To On działał we mnie przez drugiego człowieka, dlatego dzisiaj mogę powiedzieć, że jestem szczęśliwym człowiekiem – powiedział pielgrzym, który od 26 lat nie pije alkoholu.
W życiu pogubił się także Mariusz. Nie pije od 16 miesięcy. – Zobaczyłem, że alkohol to jest największe zło, jakie może być. Zobaczyłem, że bez niego żyje się wspaniale, bliżej Boga, ludzi. Pojawiły się relacje w rodzinie. Nie chcę już wracać do tego, co było kiedyś – powiedział.
Przed pielgrzymami ponad 200 km jazdy na rowerze. Dystans chcą pokonać w 3 dni. Dzisiaj nocleg mają w Gowarczowie, a jutro w Mostach. W 2022 roku w pielgrzymce uczestniczyło 16 osób, rok później - 31, w ubiegłym - 40 a w tym już 50.