Amatorski Teatr Dramatyczny imienia księdza infułata Czesława Wali, działający przy sanktuarium maryjnym w Kałkowie, przygotował spektakl "Opowieść wigilijna" Karola Dickensa.
Przedstawienia są prezentowane na scenie auli Świętego Jana Pawła II. Pierwsze dwie sztuki obejrzało prawie 600 osób, komplet publiczności. Do 20 grudnia aktorzy wyjdą na scenę jeszcze czterokrotnie.
Ksiądz Zbigniew Stanios, kustosz sanktuarium Matki Bożej Bolesnej Królowej Polski w Kałkowie cieszy się, że są ludzie gotowi poświęcić swój wolny czas, aby przekazać drugiemu człowiekowi sens Bożego Narodzenia. – To są właśnie rekolekcje na deskach naszego teatru. Można powiedzieć, że obraliśmy drogę ewangelizacji właśnie przez sztukę. Chcemy dotrzeć w ten sposób do najgłębszych podkładów ludzkiego serca, ale jednocześnie przenieść człowieka w inny wymiar egzystencji, aby zatrzymał się na chwilę w codzienności swojego życia, odkrywając piękno Bożej miłości – podkreślił ks. Stanios.
Wyraził także dumę, bo historia Amatorskiego Teatru Dramatycznego imienia księdza infułata Czesława Wali trwa już ponad pół wieku. – To już kolejne pokolenie aktorów, bo grali dziadkowie, potem ich dzieci a teraz swoich sił próbują wnuki. Naturalnym jest to, że obsada aktorów wciąż się zmienia, ale ta historia wciąż trwa i to jest piękne – dodał ks. Stanios.
Spektakl opowiada o niezwykłej historii przemiany Ebenezera Scrooge’a, który z samolubnego, i bezdusznego człowieka, przeobraża się w osobę empatyczną i pomagającą potrzebującym. Reżyserem sztuki jest Maciej Bidziński. Wciela się także w rolę głównego bohatera. – Staramy się utrzymać konwencję „Opowieści Wigilijnej”, chociaż dorzuciliśmy scenę musicalową, aby wprowadzić nasze świętokrzyskie tradycje, pokazać piękne stroje ludowe i piękne polskie kolędy – mówi M. Bidziński, który na co dzień jest dyrektorem Gminnego Ośrodka Kultury w Pawłowie. Dodaje, że praktycznie wszystkie sztuki grane w Adwencie odbywają się przy komplecie publiczności. – Nie ukrywam, że jesteśmy z tego powodu bardzo szczęśliwi. Widać, że ludzie pragną w ten sposób przeżywać swoiste rekolekcje adwentowe – dodał reżyser.
W przedstawieniu udział bierze 36 aktorów amatorów. Wśród nich Dorota Mikos, która gra żonę Crantchita. W sztuce występuje drugi raz. – Śpiewam i gram, a więc robię to co lubię. Nigdy nie było czasu, aby bez reszty się temu poświęcić. Były studia, rodzina i dopiero ksiądz proboszcz mnie zachęcił, abym spróbowała. Przyznam, że jestem spełniona – powiedziała D. Mikos.
W sztuce występuje też Lena Gałka. Gra kolędnika. – Można powiedzieć, że kontynuuje rodzinne tradycję. W teatrze grała moja rodzina, teraz ja tu jestem. Cieszę się, że jestem częścią tego zespołu – powiedziała nastolatka. Podobnego zdania jest również jej koleżanka Nikola Jankowicz. – Czuję lekki stres, ale zawsze dopisuje radość. Atmosfera tego przedstawienia jest magiczna – powiedziała.