- Zobaczymy się z nimi w Kurytybie. Już cieszę się na to spotkanie - mówił bp Henryk Tomasik, który także wylatuje na Światowe Dni Młodzieży.
- Owoce tej pielgrzymki i całych Światowych Dni Młodzieży zawierzamy Bogu. Nie precyzujemy żadnych oczekiwań. Wszytko będzie łaską i działaniem Pana - mówili przed liturgią pokutną, której przewodniczył ks. Łukasz Skowyra, prezbiter jednej ze wspólnot spotykających się w Radomiu przy parafii Chrystusa Króla na Gołębiowie I. - Dla części z nich jest to kolejny udział w Światowych Dniach Młodzieży. Dla mnie zresztą też - mówi ks. Łukasz i dodaje: - Słowo, które tam otrzymają w ogromnym bogactwie, będzie okazją do wielu przemyśleń, a przede wszystkim do odczytania własnego powołania.
W Brazylii grupa 23 naszych neokatechumenów spotka się z 15-osobową grupą z Radomia, która pod opieką ks. Marka Adamczyka, diecezjalnego duszpasterza młodzieży, już tam jest.
Już znają pieśni, które śpiewają nie tylko po polsku
ks. Zbigniew Niemirski /GN
Młodzi neokatechumeni przygotowania do wyjazdu rozpoczęli wiele miesięcy temu. Były to katechezy, osobista i wspólnotowa modlitwa. Gościli też w szeregu parafii, gdzie ewangelizowali całe niedziele, opowiadając o drodze neokatechumenalnej i osobistym spotkaniu Pana. - Wielu z naszej wspólnoty neokatechumenalnej pochodzi z wielodzietnych rodzin. Pomoc materialna, jaką okazali nam ludzie w czasie tych niedzielnych ewangelizacji, pomogła zebrać pieniądze wcale niemałe na tak daleki wyjazd do Rio. Jesteśmy wszystkim za to wdzięczni - mówi jeden z młodych.
W Rio i innych miastach Brazylii neokatechumeni będą nie tylko słuchać, ale też wyjdą na ulice, by i tam ewangelizować. Już znają pieśni, które zaśpiewają nie tylko po polsku, ale także w językach, które będą dominować wśród młodych w Ameryce Południowej.