GSB to akronim, którego przewodnicy górscy używają na określenie Głównego Szlaku Beskidzkiego. Ten właśnie szlak, a właściwie jego część (od Krościenka do Krynicy-Zdrój), przemierzały z młodzieżą podczas obozu wędrownego siostry ze Zgromadzenia Sióstr Służebnic Jezusa w Eucharystii ze Skarżyska.
Kolejne dni to wędrówka górskimi ścieżkami Beskidu Sądeckiego, którymi również chodził św. Jan Paweł II, zanim został papieżem. Trasa wędrówki GSB wiodła od Krościenka, poprzez schroniska na Przehybie i Hali Łabowskiej, aż do Jaworzyny Krynickiej i samej Krynicy. Niemałym wydarzeniem było zdobycie Radziejowej, najwyższego szczytu Beskidu Sądeckiego. – Nigdy nie byłam w Beskidzie Sądeckim i chciałam pochodzić po tych górach, spotkać się z przyjaciółmi i Bogiem. Zachwyciły mnie wspaniałe widoki. Najpiękniejszy był ten z Jaworzyny Krynickiej. No i pogody też lepszej nie mogliśmy sobie wymarzyć – mówi Karina.
Zwieńczeniem obozu były wypoczynek w Muszynie oraz wizyta w dawnej cerkwi w Powroźniku. Obóz zakończył się zwiedzaniem Centrum Jana Pawła II i Mszą św. dziękczynną w sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach w Krakowie.
– To był mój trzeci wyjazd z siostrami. Wyjechałem, bo chciałem zobaczyć piękno gór w Beskidzie Sądeckim i pochodzić po tamtejszych szlakach, ale również spotkać Boga w drugim człowieku. Myślę, że takie wakacje są dobrym doświadczeniem, nie tylko fizycznym, ale także duchowym, mogą pomóc w odkryciu piękna i wielkości Boga. Polecam takie wakacje każdemu, kto chce odpocząć fizycznie i wzrastać duchowo – mówi Arek.
– Według mnie, trzeba pokazywać dobre przykłady udanych wyjazdów jak nasz. Można było super się bawić, naładować akumulatory i odpocząć nie tylko fizycznie, ale też psychicznie, i to w dobrym towarzystwie – zapewnia Asia Bernatek.
– Najlepszym sposobem na zachęcenie naszych rówieśników do wypoczynku z Bogiem są nasze świadectwa z ostatniego obozu. Zapewniamy, że wakacyjny wypoczynek to też idealny czas na lepsze poznawanie Pana Boga i siebie nawzajem – dodaje Karina.
Obozowicze z pomysłowo „skonstruowaną” liczbą 389
ks. Stanisław Piekielnik