Jubileusz 25-lecia Zespołu Domowej Opieki Hospicyjnej im. św. Józefa w Radomiu.
Ks. Robert Kowalski, dyrektor radomskiej Caritas, rozpoczynając jubileuszowe spotkanie, powiedział: - Ćwierć wieku to dziesiątki osób potrzebujących, umierających, ale też i dziesiątki osób, które przetoczyły się przez wspólnotę hospicyjną im. św. Józefa przy Caritas Diecezji Radomskiej. Dzisiaj jest okazja do podziękowań, do tego, by ze wzruszeniem wspominać minione chwile.
Uroczystości rozpoczęły się Mszą św. w świetlicy „Akademia Młodych” Caritas przy ul. Kościelnej, której przewodniczył ks. Mirosław Bandos, kapelan szpitala przy ul. Tochtermana w Radomiu oraz kapelan zespołu hospicyjnego. Homilię wygłosił pallotyn ks. Eugeniusz Klimiński, współtwórca radomskiego Hospicjum im. św. Józefa. Wracając do przeszłości, wspominał czas, gdy przez 13 lat pracował w Gdańsku jako kapelan przy Akademii Medycznej. Razem z nim pracował współbrat ks. Eugeniusz Dutkiewicz, który dowiedział się o idei hospicyjnej i zaczął wprowadzać ją w życie. Powstało pierwsze hospicjum, a ks. Klimiński zaprosił do współpracy w nim 50 wolontariuszy z AM. To było pierwsze hospicjum, potem powstawały następne w Trójmieście i w Polsce. - Później przełożeni wysłali mnie do Radomia, żebym tu budował kościół. Oprócz świątyni chciałem zrobić coś więcej. Wykorzystałem doświadczenia nabyte w Gdańsku i przy wsparciu bp. Edwarda Materskiego oraz pewnej grupy osób przy kościele księży pallotynów powstał Zespół Domowej Opieki Hospicyjnej im. św. Józefa.
Bohaterami jubileuszowego spotkania byli wolontariusze i księża kapelani. Jak podkreślał ks. Kowalski, pomoc osobom umierającym to coś niezmierne trudnego. Trzeba dostrzegać potrzeby osoby chorej, ale też współpracować z jej najbliższymi. Wolontariuszki doprowadziły niejedną osobę do pojednania z ludźmi i z Panem Bogiem. - Dziękuję wam za serce, które wkładaliście i wkładacie w potrzebującego człowieka. Pomoc płynie z rąk połączonych od lekarzy, pielęgniarek i wolontariuszy. To dar, którego nie da się zmierzyć, zważyć, kupić. Jesteście narzędziem w ręku Boga - mówił.
Wolontariuszki i księża kapelani otrzymali od dyrektora Caritas pamiątkowe dyplomy-podziękowania.
Ks. Klimiński po otrzymaniu dyplomu powiedział: - Mam 83 lata, ale nadal jestem kapelanem w szpitalu przy ul. Grenadierów w Warszawie. Ja mam nieuleczalną chorobę: nie mogę nie pracować. Chorzy też mnie inspirują, bo to jest samo życie. Dla mnie to wielka radość, że w Radomiu pewne rzeczy zostały tak głęboko przyjęte.