Strach całego aparatu komunistycznej władzy przed tym człowiekiem był ogromny.
W 70. rocznicę śmierci mjr. Franciszka Jaskulskiego „Zagończyka” w radomskim kościele garnizonowym sprawowana była Msza św. w jego intencji oraz żołnierzy Związku Zbrojnej Konspiracji. Przewodniczył jej ks. kan. Stanisław Sikorski, proboszcz parafii pw. Chrystusa Nauczyciela w Radomiu. Przed Eucharystią Przemysław Bednarczyk, nauczyciel i historyk, przypomniał życiorys mjr. Franciszka Jaskólskiego, żołnierza o wyjątkowej odwadze, który przewodził akcjom przeciwko okupantowi jako żołnierz Armii Krajowej, a później Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość na terenie dawnego województwa kieleckiego. 26 lipca 1946 roku został aresztowany przez UB na skutek zdrady bliskiego współpracownika. Wyrokiem Wojskowego Sądu Rejonowego w Kielcach z 17 stycznia 1947 roku został skazany na karę śmierci.
- Przyspieszono wykonanie wyroku śmierci i wykonano go 19 lutego 1947 roku w więzieniu w Kielcach, na trzy dni przed planowana amnestią. Strach przed tym człowiekiem całego aparatu komunistycznej władzy był tak wielki, że nie dano mu szansy. Wspominając dziś postać żołnierza, zawracam się z prośbą, byśmy w każdym z tych bohaterów, oprócz heroicznych żołnierzy widzieli zwykłych ludzi, ze swoimi zaletami i słabościami. Byśmy choć przez chwile potrafili odnaleźć się - co moim zdaniem jest bardzo trudne, o ile w ogóle możliwe - w realiach tamtych czasów, kiedy dane im było podejmować decyzje ważące nie tylko na ich własnym życiu, ale też innych - powiedział P. Bednarczyk.
W czasie homilii ks. Sikorski powiedział, że pamięć o naszych bohaterach trzeba przekazywać kolejnym pokoleniom. To ma być jak sztafeta - powodzenie tej sztafety zależy od tego, czy młodzi podejmą ów trud. Byłoby rzeczą straszną zaprzepaścić tak nieprawdopodobny dorobek, tak wielki wysiłek i ofiarę krwi, która jest za nami.
To właśnie oni, żołnierze, których nazwano „wyklętymi”, a którzy byli żołnierzami niezłomnymi, są najlepszym przykładem trudu, wielkości i zrozumienia prawdy św. Jana Pawła II, że wolność nie jest darem, ale zadaniem - mówił. Kapłan przypomniał także trzy proste słowa, które kształtowały najpiękniejsze postawy, których czas nie zdołał zniszczyć, ani żaden system. Te słowa to: Bóg - Honor - Ojczyzna. To te słowa dla „Zagończyka” były najważniejsze.