W homilii abp Wacław Depo w mocnych słowach nawiązał do wystawy w Domu Europejskiej Historii w Brukseli. Określił ją jako skandaliczną, wykluczającą pamięć o chrześcijaństwie, kulturze, obyczajach.
Sanktuarium Matki Bożej, Bolesnej Królowej Polski, Pani Ziemi Świętokrzyskiej w Kałkowie - Godowie obchodziło 10. rocznicę koronacji obrazu Matki Bożej Bolesnej. Koronacji koroną papieską dokonał dekadę temu kard. Józef Glemp. W rocznicę koronacji w sanktuarium abp Wacław Depo, metropolita częstochowski, przewodniczył Mszy św. W koncelebrze uczestniczyli biskupi Henryk Tomasik oraz Piotr Turzyński, który 10 lat temu stał na czele komitetu organizacyjnego związanego z uroczystościami koronacyjnymi.
Kustosz ks. kan. Zbigniew Stanios, po powitaniu wszystkich obecnych w świątyni powiedział: - Stajemy przed tronem Matki Bożej i chcemy jej podziękować za matczyną, pełną ciepła opiekę, że jest z nami i nas wspiera. Korona na obliczu Matki, to wyraz wdzięczności ludzkich serc za Matkę, która nas zna i chce zawsze być ze swoimi dziećmi. Stajemy, aby podziękować za to piękne miejsce modlitwy i ciszy u stóp Świętego Krzyża.
Odczytał także list, który napisał pierwszy kustosz i budowniczy sanktuarium ks. prał. Czesław Wala. Niestety ze względu na stan zdrowia, kapłan nie mógł uczestniczyć w tych uroczystościach.
Abp Wacław Depo przypomniał w homilii, że każdy człowiek, który uwierzy w Chrystusa, stanie pod Jego krzyżem i weźmie swój krzyż będzie miał Maryję za Matkę. W Maryi odnajdują siebie wszystkie Matki. Maryja stała się Matką Jezusa Chrystusa dla przezwyciężenia zła ludzkiego przez cierpienie. Stoi przy nas tak, jak stała pod krzyżem Syna.
Wspomniał także ks. Jerzego Popiełuszkę, którego symbole służby znajdują się na terenie sanktuarium w grocie Golgoty. - Jego miłość można było po ludzku ukrzyżować, można było zabić człowieka, ale nie jego miłość. Dlatego nie można jej było zatopić. Ta miłość została wyłowiona wraz z jego ciałem, złożona do grobu na Żoliborzu, aby z niej wyrosło dobro - mówił.
Arcybiskup podkreślał, że Maryja jest siłą naszego katolicyzmu na ziemi polskiej. Od chrztu naszego narodu to Maryja wychowywała i uczy kolejne pokolenia. W mocnych słowach nawiązał też do wystawy w Domu Europejskiej Historii w Brukseli, którą określił jako skandaliczną. Powołał się na słowa prof. Andrzeja Nowaka z UJ w Krakowie, który skomentował wystawę jako wykluczającą pamięć o chrześcijaństwie, kulturze, obyczajach. O tym, co czyniło Europę pasjonującym zjawiskiem dla milionów ludzi.
- Za to marksizm został przedstawiony jako wyzwolicielski, płomienny ruch protestu wobec zła. Innym bolesnym przykładem jest brak jakiegokolwiek odniesienia, czy fotografii św. Jana Pawła II, człowieka jednoczącego świat jak nikt dotąd. A już ogromnym kłamstwem i skandalem jest pokazanie Encykliki Pawła VI o przekazywaniu i ochronie życia ludzkiego - Humanae vitae z 1968 roku - na tle potwornych szczypiec do dokonywania aborcji z przesłaniem, że to Kościół Katolicki odpowiada za cierpienia milionów kobiet i jest przyczyną ich dyskryminacji, i cierpienia. Tego ma cię uczyć historia współczesna? I nikt nie reaguje na te kłamstwa? – pytał hierarcha. Powiedział także, że nawet Hitler występuje wielokrotnie w tej wystawie, ale oskarżeniem jest nazizm, a nie Niemcy, nie hitleryzm - system demokratycznie wybranego Führera. Za to z pewnym znów przekłamaniem jest pokazany ojciec święty Franciszek z jego fragmentami wypowiedzi, które mówią dobrze o Unii Europejskiej. - Maryja Bolesna Królowa Polski prowadzi nas na drogę wiary poprzez łaskę objawień w Gietrzwałdzie, 140 lat temu, w Fatimie, czy tu, w tym dziele koronacji przed 10 laty. Prowadzi nas ku Chrystusowi, który jest jedynym Odkupicielem człowieka. To Ona obok Chrystusa stała się dla naszej ojczyzny drogą do Europy i świata. Dlatego musimy być Maryjni - tak wołał do nas ojciec święty Franciszek w Fatimie - bo inaczej nie odnajdziemy drogi do Chrystusa - podsumował abp. Depo.