Maturę zdawali 50 lat temu V LO im. W. Syrokomli. Spotkali się nie tylko po to, by wspominać.
Gospodarzem spotkania był ks. prał. Wojciech Szary, dyrektor Diecezjalnego Studium Organistowskiego w Radomiu. Zanim wszyscy usiedli do stołu, by wspominać i dzielić się wrażeniami, w kaplicy uczestniczyli w Mszy św., sprawowanej przez ks. Szarego. Rozpoczynając Eucharystię kapłan powiedział: - 50 lat od matury to szmat czasu. Bardzo się cieszę, że dziś jest wśród nas nasza pani profesor Danuta Medyńska. To dla nas wielki zaszczyt, że możemy ją dziś gościć, razem przeżywać Eucharystię i prosić Pana Boga o długie życie w dobrym zdrowiu, i w opiece Jego, jak i Najświętszej Maryi Panny. Proponuję, żeby dzisiaj intencję mszalną ofiarować przede wszystkim za siebie samych, bo to ważne, aby Panu Bogu się polecać, za nasze rodziny, ale przede wszystkim prosimy Pana Boga w 50. rocznicę naszej matury za naszych nauczycieli - tych którzy żyją i tych, którzy już odeszli. Niech żyjącym Pan Bóg da swoje łaski, a zmarłych przyjmie do swego Królestwa.
W homilii ks. Szary nawiązał do konfliktu pokoleń, który istnieje niemal od zarania dziejów. - Mamy swoje lata. W czasie naszego życia wiele przeżyliśmy, wiele się dokonało. Mamy dużo doświadczeń i możemy z perspektywy lat spojrzeć, co było dobre, a co złe. Może dlatego funkcjonuje w życiu społeczeństwa tak zwany konflikt pokoleń. Inaczej patrzą młodzi, a inaczej starzy, bo ci mają bagaż doświadczeń, a młodzież jest trochę krótkowzroczna. Nie powinniśmy się gorszyć, że w Starym Testamencie było tak wiele zła. Dlaczego? Dlatego, że dziś jest tak samo. Świat się w zasadzie nie zmienia, ludzie są tacy sami. Potrzeba więc pewnego stałego azymutu, którym dla ludzi wierzących jest sam Pan - przypominał.
Radości z zaproszenia na to jubileuszowe spotkanie nie kryła pani D. Medyńska. - Bardzo mi miło, że jeden z najstarszych moich roczników zaprosił mnie na swoje 50-lecie matury. Pierwszym rocznikiem, jaki uczyłam, był rocznik bp. Adama Odzimka. Następnym - rocznik ks. Wojciecha Szarego. To miło, że moi wychowankowie, których bardzo sobie cenię i bardzo szanuję, pamiętali o mnie i mnie zaprosili. Rozpoznajemy się wzajemnie, przypominamy sobie chwile te żartobliwe i te poważne, bo mamy tyle ścieżek przedeptanych razem. Tyle chwil pięknych powraca we wspomnieniach, które w pobliżu tegorocznego jubileuszu szkoły - 70 lat - są szczególnie ważne i cieszę się, że wstępem do tych obchodów jest to spotkanie u ks. Wojciecha - powiedziała.