- Już w roku 1981 roku mówiliśmy oficjalnie, że walczymy nie tylko o związki, ale o wolną i niepodległą Polskę - powiedział Andrzej Sobieraj.
Uroczystości związane z 38. rocznicą powstania NSZZ "Solidarność” - Ziemia Radomska rozpoczęły się Mszą św. w radomskim kościele pw. Świętej Trójcy.
Eucharystii przewodniczył i homilię wygłosił ks. prał. Edward Poniewierski, kanclerz radomskiej kurii. Po Mszy św. jej uczestnicy przeszli pod kamienicę przy ul. Malczewskiego, na której znajduje się tablica informująca o tym, że w tym budynku ukonstytuował się 9 października 1980 roku i rozpoczął działalność Międzyzakładowy Komitet Założycielski NSZZ "Solidarność" - Ziemia Radomska. Pod tablicą delegacje złożyły wiązanki kwiatów.
Dalsza część obchodów miała miejsce w Ośrodku Kultury i Sztuki „Resursa Obywatelska”. Wśród przybyłych gości byli m.in. Marek Suski, szef Gabinetu Politycznego Prezesa Rady Ministrów, minister Antoni Macierewicz, Wojciech Skurkiewicz, sekretarz stanu w MON, Karol Semik, wiceprezydent Radomia. Spotkanie otworzył Wiesław Mizerski. Andrzej Sobieraj, pierwszy przewodniczący NSZZ "Solidarność" - Ziemia Radomska, przypomniał okoliczności powstawania związku.
- Radom po „ścieżkach zdrowia” w 1976 roku nie był w stanie zorganizować się na tyle, by powstał Międzyzakładowy Komitet Założycielski. Były próby, ale spełzły na niczym, bo gdy ktoś próbował coś robić, to zwalniano go z pracy. Wreszcie, 9 października 1980 roku, udało się zorganizować spotkanie i wyłonić pierwsze władze na ziemi radomskiej. Ci wszyscy, którzy w dniu dzisiejszym współtworzą Stowarzyszenie Osób Internowanych i Represjonowanych w Stanie Wojennym, to ludzie, którzy pamiętają zakładanie związku w swoich macierzystych zakładach pracy. Dyrektorzy nas wyganiali, nie chcieli z nami rozmawiać. Pokonaliśmy trudności i możemy być dumni z tego, że jako jeden z niewielu regionów, już w roku 1981 roku mówiliśmy oficjalnie, że walczymy nie tylko o związki, ale o wolną i niepodległą Polskę. Jakie były wtedy próby zastraszeń, to każdy z was wie i wasze rodziny. Ale opłaciło się i możemy być dumni z tego, że nasze marzenia się spełniły i możemy żyć w wolnej Polsce - powiedział.