Wybiórcza Wyborcza, Tomasz Lis, TVN itp. często chętnie korzystają z wsparcia "księży". Ale zawsze są to albo byli duchowni (bartosizm) albo tacy, którzy noszą sutanny ale zanieczyszczają własne gniazdo. Był niedawno taki u Lisa, który spierał się z małżeństwem Terlikowskich (zampomniałem nazwiska, ale Lisek przebierał aż nogami z radości)i powiem szczerze, że byłem w szoku. To był jakiś klerofob z koloratką. Podobnie nie wiem co sądzić o ks. Isakowiczu-Zalewskim.
To jest krzyk rozpaczy ludzi Kościoła, którzy zapomnieli czym jest prawo, że nie wolno określonemu związkowi religijnemu ingerować we władztwo państwa. Jeśli ten list opublikował ksiądz w "Naszym Dzienniku", to albo sam ten list wystosował, albo został nakłoniony. Podpieranie się tym, że w PRL był gnębiony nie jest argumentem, tysiące ludzi było gnębionych. Cała treść listu jest mieszaniną wspomnień i frustracji starego człowieka, któremu wydaje się, że jego religia ma mieć przywileje. Środowisko radiomatyjne ima się różnych środków aby wyrzeć presję na organ konstytucyjny państwa w sprawie multipleksu, wykorzystując być może nieświadomość emerytowanego księdza. Słuchałem w RM "głosu z Krakowa" w sprawie wypowiedzi marszałka Borusewicza, który przypomniał o przestrzeganiu Konkordatu przez Kościół, że sfera uchwalania prawa i stosowania w państwie nie należy do Kościoła tak pośrednio i bezpośrednio. W "głosie z Krakowa" rozmówca był "wstrząśnięty", że biskupom odmawia się prawa w wyrażaniu swoich opinii, ani razu człowiek ten nie wspomniał, że Borusewicz przypomniał o autonomii Kościoła i państwa we wzajemnych relacjach. Na tym polega "głos prawdy" z toruńskiej rozgłośni.
- Taki dobry ksiądz! - Ciekawe czy ma też karabin, albo przynajmniej porządną szablę? Przebija na głowę wszystkich świętych, bo żaden święty nie ma tylu odznaczeń. - A może poskarżył by się też gdzie trzeba, że niewinnego Jezusa, który wszystkim pomagał, powiesili na krzyżu jak najgorszego przestępcę. - Ksiądz chyba pomylił powołanie. Szkoda tylko, że mało jest kapłanów głoszących to co nakazał Jezus, czyli Dobrą Nowinę. - Może wtedy nie byłoby problemu z Tuskiem? - To świętość przemienia ludzi, a nie podstępy, szabelka, czy pyskowanie.
Ej Jerzyk, Jerzyk.... Piszesz, żeby zaistnieć? Pan Jezus też protestował: "jeżeli źle powiedziałem, udowodnij, co było złego, a jeśli dobrze, to dlaczego mnie bijesz?" Już tego nie pamiętasz? Myślę, że właśnie dlatego jest, jak jest, bo katolicy i w ogóle chrześcijanie chowają głowy w piasek ze źle pojętym poczuciem pokory, a tak naprawdę to wyrządzamy krzywdę nie tylko sobie ale i tym, co krzywdzą, bo nikt im nie potrafi powiedzieć, że "nie wiedzą, co czynią" i że po prostu szerzą zło ... Bardzo Księdzu dziękuję za ten list otwarty.. A gdzie można go przeczytać in extenso?
- Dlaczego tak siebie nie lubisz?
- Dlaczego tak wstydzisz się siebie, że boisz się ujawnić?
Powiedz,
- Kto ma głosić Jezusa tym co robią źle?
Albo może,
- Jak inni robią źle, to my tez mamy tak robić?
A może Jezus powiedział,
- Do tych nie idźcie?
- Tym nie głoście?
Jak myślisz,
- Dlaczego wszechmocny Bóg pozwolił się opluwać, biczować, urągać sobie, biczować, przybić do drzewa krzyża, dlaczego?
- Dlaczego Wszechmocny Bóg, Jezus Chrystus, zbawił świat pokorą?
- Czy ksiądz wie lepiej od Jezusa jak czynić dobro?
Oczywiście że nie możemy nic nie robić. Jednak róbmy to dobrze.
W dobrym jest Bóg.
Popatrzmy jak Jezus to robił i co nakazał swoim uczniom.
Jezus przyszedł do grzeszników. - "...Nie potrzebują lekarza zdrowi, lecz ci, którzy się źle mają. Nie przyszedłem, aby powołać sprawiedliwych, ale grzeszników." Mk 2:17 bt
Czytam ten artykuł i zastanawiam się co autor i redakcja mieli na myśli? Gdzie tu jest news?
Co do gatunku: czy to ma być streszczenie, omówienie, komentarz, felieton? A gdzie jest ten list otwarty? Można go gdzieś przeczytać? Czy nie lepiej byłoby wkleić ten list?
Ten tekst to w zasadzie rodzaj nieudolnej dosyć laudacji, chaotyczny biogram zasłużonej skądinąd dla Kościoła osoby. Ale przy okazji dziennikarski gniot.
jestem wierzącym i praktykującym katolikiem i wcale nie czuję się sekowany czy też napiętnowany przez władze - bardziej boli mnie to że w ocenie środowiska TV TRWAm czy RM Maryja nie jestem katolikiem względnie jestem złym katolikiem bo nie lubie tV Trwam, nie lubie Rm MAryja i głosuję na PO. A tak swoją drogą gdyby w latach 60 tych proboszcz z tamtej zbuntgowanej parafi nie ździerał z ludzi ostatniej koszuli przy pogrzebach, to pewnie nie poszli by za wikarym który darmo dostał to i darmo dawał.
Szkoda, że ksiądz J. Wójcik nie zna przepisów ustawy z dnia 29 grudnia 1992 r.o radiofonii i telewizji. Bo gdyby znał, to nie napisałby tego listu do premiera Tuska. Ponieważ według art. 7 i 12 powyższej ustawy, Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji nie podlega pod nadzór premiera natomiast podlega pod nadzór i kontrolę parlamentu oraz prezydenta, które to organy państwa - powołują członków Rady i rozpatrują sprawozdania z jej działalności. No cóż, wcześniej należy znać system funkcjonowania państwa w którym się żyje i dopiero później domagać się realizacji swoich praw konstytucyjnych.
Dokładnie tak - zadziwiające, jak daleko sięga "kłamstwo toruńskie". Ksiądz Rydzyk zapomniał (?) dostarczyć słusznie wymaganych dokumentów. Winę zwalił na premiera, prezydenta i tajemnicze siły. Smutne, ale da się zrozumieć, tak mamy jako ludzie - winni są inni. Tylko jakim cudem wmówił to kłamstwo tak wielu niewinnym ludziom?
To jest krzyk rozpaczy ludzi Kościoła (o. Rydzyka), którzy zapomnieli czym jest prawo, że nie wolno określonemu związkowi religijnemu ingerować we władztwo państwa. Jeśli ten list opublikował ksiądz w "Naszym Dzienniku", to albo sam ten list wystosował, albo został nakłoniony. Podpieranie się tym, że w PRL był gnębiony nie jest argumentem, tysiące ludzi było gnębionych. Nie pamiętam tego księdza, a interesuję się tymi sprawami. Cała treść listu jest mieszaniną wspomnień i frustracji starego człowieka, któremu wydaje się, że jego religia ma mieć przywileje i jest eliminowania, to jakieś qwi pro qwo. Środowisko radiomatyjne ima się różnych środków aby naciskać na organ konstytucyjny państwa w sprawie multipleksu, wykorzystując być może nieświadomość emerytowanego księdza. Słuchałem w RM "głosu z Krakowa" w sprawie wypowiedzi marszałka Borusewicza, który przypomniał o przestrzeganiu Konkordatu przez Kościół, że sfera uchwalania prawa i stosowania w państwie nie należy do Kościoła tak pośrednio i bezpośrednio (chodziło o apel KEP w sprawie TV Trwam). W "głosie z Krakowa" rozmówca był "wstrząśnięty", że biskupom odmawia się prawa w wyrażaniu swoich opinii, ani razu człowiek ten nie wspomniał, że Borusewicz przypomniał o autonomii Kościoła i państwa we wzajemnych relacjach, oraz o okolicznościach wypowiedzi marszałka. Na tym polega "głos prawdy" z toruńskiej rozgłośni.
Patrząc na stułę ks. inf. J. Wójcika zastanawiam się na jaki okres liturgiczny jest przypisana? I w wdzięcznościa wyznaję wiarę: "Wierzę w Jeden Święty POWSZECHNY Apostolski Kościół..." a nie narodowy!
Przypuszczam, że przedmówcy nie o kolory, a o orła się rozchodzi. Który to niesie z sobą symbolikę narodową, a nie religijną. Btw, widziałam ostatnio piękny ornat z wizerunkiem pelikana, który karmi młode krwią z własnej piersi - symbolika wykorzystywana w Kościele od wieków.
Jeśli dana osoba jest naprawdę kapłanem to powinna wiedzieć że takich stół używają księża kapelani.Oni zawsze na uroczystości patryjotyczne,śluby czy pogrzeby wojskowe używają takich stół.Ja nie skończyłam teologi i to wiem.
To jest krzyk rozpaczy ludzi Kościoła (o. Rydzyka), którzy zapomnieli czym jest prawo, że nie wolno określonemu związkowi religijnemu ingerować we władztwo państwa. Jeśli ten list opublikował ksiądz w "Naszym Dzienniku", to albo sam ten list wystosował, albo został nakłoniony. Podpieranie się tym, że w PRL był gnębiony nie jest argumentem, tysiące ludzi było gnębionych. Nie pamiętam tego księdza, a interesuję się tymi sprawami. Cała treść listu jest mieszaniną wspomnień i frustracji starego człowieka, któremu wydaje się, że jego religia ma mieć przywileje i jest eliminowania, to jakieś qwi pro qwo. Środowisko radiomatyjne ima się różnych środków aby naciskać na organ konstytucyjny państwa w sprawie multipleksu, wykorzystując być może nieświadomość emerytowanego księdza. Słuchałem w RM "głosu z Krakowa" w sprawie wypowiedzi marszałka Borusewicza, który przypomniał o przestrzeganiu Konkordatu przez Kościół, że sfera uchwalania prawa i stosowania w państwie nie należy do Kościoła tak pośrednio i bezpośrednio (chodziło o apel KEP w sprawie TV Trwam). W "głosie z Krakowa" rozmówca był "wstrząśnięty", że biskupom odmawia się prawa w wyrażaniu swoich opinii, ani razu człowiek ten nie wspomniał, że Borusewicz przypomniał o autonomii Kościoła i państwa we wzajemnych relacjach, oraz o okolicznościach wypowiedzi marszałka. Na tym polega "głos prawdy" z toruńskiej rozgłośni.
ja jako wierzący i praktykujący katolik wcale nie czuje sie sekowany i obrażany przez moje państwo - bardziej nieswojo czuję się w swoim kościele gdzie słyszę, że katolicy to ludzie którzy popierają TV TRWAM, Radio Maryja oraz PIS i Ojca Borowika. A kto nie popiera ten jest złym katolikiem. No to OKEY jestem złym katolikiem - głosuję na PO i Komorowskiego, nie cierpie Ojca Borowika i jestem zdnia, że te tzw katolickie media (nota bena działające bez zgody bp miejsca na to by były choć w nazwie katoickie) grzeszą przeciwko przykazaniu miłości bliźniego. A tak swoją drogą, gdyby ów proboszcz ze zbuntowanej parafii o którym pisze Autor listu był mniej pzaerny na kase a bardziej na Slowo Boże to ludzie nie poszli by za młodywm wikarym co to darmo dostał i darmo chciał dawać. o tym, że konflikt wcale wbrew twierdzeniom autora nie był polityczny świadczy choćby fakt, że ci którzy odeszli nie odeszli od wiary lecz przeszli do Starokatolickiego Kościoła Mariawitów. Ta parafia isnieje tam do dziś. Gdy ks Autor pisze o 6 letnim horrorze w tej miesjcowości to - jak mniemam - ma na myśli równiez to, ze wierni rzymskokatoliccy obrzucali kamieniami tych którzyprzeszli do kościoła mariawickiego? Że znieważlai kapłanów mariawickich????
To jest krzyk rozpaczy ludzi Kościoła (o. Rydzyka), którzy zapomnieli czym jest prawo, że nie wolno określonemu związkowi religijnemu ingerować we władztwo państwa. Jeśli ten list opublikował ksiądz w "Naszym Dzienniku", to albo sam ten list wystosował, albo został nakłoniony. Podpieranie się tym, że w PRL był gnębiony nie jest argumentem, tysiące ludzi było gnębionych. Nie pamiętam tego księdza, a interesuję się tymi sprawami. Cała treść listu jest mieszaniną wspomnień i frustracji starego człowieka, któremu wydaje się, że jego religia ma mieć przywileje i jest eliminowania, to jakieś qwi pro qwo. Środowisko radiomatyjne ima się różnych środków aby naciskać na organ konstytucyjny państwa w sprawie multipleksu, wykorzystując być może nieświadomość emerytowanego księdza. Słuchałem w RM "głosu z Krakowa" w sprawie wypowiedzi marszałka Borusewicza, który przypomniał o przestrzeganiu Konkordatu przez Kościół, że sfera uchwalania prawa i stosowania w państwie nie należy do Kościoła tak pośrednio i bezpośrednio (chodziło o apel KEP w sprawie TV Trwam). W "głosie z Krakowa" rozmówca był "wstrząśnięty", że biskupom odmawia się prawa w wyrażaniu swoich opinii, ani razu człowiek ten nie wspomniał, że Borusewicz przypomniał o autonomii Kościoła i państwa we wzajemnych relacjach, oraz o okolicznościach wypowiedzi marszałka. Na tym polega "głos prawdy" z toruńskiej rozgłośni.
Według mnie i jedna i druga strona przesadza. Prawda leży jak zwykle po środku bo z jednej strony mamy fanatyków krzyża ("mocherowa" armia i te sprawy) dla których najlepiej było by palić wszystko co nie katolickie i chrześcijańskie. Z drugiej strony natomiast ludzi za chorymi związkami i wysoce niemoralnych poglądach , którzy niszczyli by "katoli". Moim skromnym zdaniem i jedni i drudzy powinni się opanować. Niech sobie działa radio Maryja i niech sobie o. dyrektor strzyże swoje owieczki ale niech nie miesza się w sprawy polityki bo jest to wiara a nie partia (chociaż realia pokazują inaczej). Reansumując opanujcie się ludzie! Pozdrawiam dr. Roman
Myślę, że premiera Tuska niespecjalnie obchodzi, co w tym liście jest napisane. Pewnie od razu list i podarowana książka wylądowały w koszu, a sam premier Tusk śmieje się po cichu, że udało mu się sponiewierać katolików.
Sympatyczny ks. senior Wójcik dał upust swojej słusznej frustracji, wskazują na zło zalewające nasze życie. Jednak adresat listu p. Tusk, to tylko jeden z adresatów do których taki apel powinien dotrzeć. W każdej miejscowości znajdują się ludzie którzy czynią wiele zła - bogacący się kosztem pracujących na czarno, żyjący kosztem innych, oszukujący. Szanowny Księże Infułacie Wójcik. Kościół poradzi sobie z różnymi aktualnymi problemami, poruszanymi w liście do p. Tuska, nie z takimi problemami radził sobie Kościół w przeszłości. Boleję nad sytuacją bezrobotnych milionów ludzi, pracujących za grosze u nowobogackich dorobkiewiczów, myślę o dzieciach które w tym roku nigdzie nie pojadą na wakacje, nie chcę dalej wyliczać, nie warto. A może Suchedniów stanowi wyjątek w tej wyliczance. Pomódlmy się więc w intencji dzieci, które w najbliższe wakacje nigdzie nie pojadą na wypoczynek. Pozdrawiam.
Dlaczego boisz się prawdy o klecho z Suchedniowa..prawda zwycięży..redakcjo opublikuj mój komentarz o ks.dr.infułacie Józefie Wójciku z Suchedniowa tą wielką prawdę serca i miłości do Boga..Ojczyzny a nie bądź oszustem i kłamcą prawda kole w oczy...ZWYCIĘŻY
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji,
w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu.
Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11.
Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w
Polityce prywatności.
Jeśli ten list opublikował ksiądz w "Naszym Dzienniku", to albo sam ten list wystosował, albo został nakłoniony. Podpieranie się tym, że w PRL był gnębiony nie jest argumentem, tysiące ludzi było gnębionych.
Cała treść listu jest mieszaniną wspomnień i frustracji starego człowieka, któremu wydaje się, że jego religia ma mieć przywileje.
Środowisko radiomatyjne ima się różnych środków aby wyrzeć presję na organ konstytucyjny państwa w sprawie multipleksu, wykorzystując być może nieświadomość emerytowanego księdza.
Słuchałem w RM "głosu z Krakowa" w sprawie wypowiedzi marszałka Borusewicza, który przypomniał o przestrzeganiu Konkordatu przez Kościół, że sfera uchwalania prawa i stosowania w państwie nie należy do Kościoła tak pośrednio i bezpośrednio.
W "głosie z Krakowa" rozmówca był "wstrząśnięty", że biskupom odmawia się prawa w wyrażaniu swoich opinii, ani razu człowiek ten nie wspomniał, że Borusewicz przypomniał o autonomii Kościoła i państwa we wzajemnych relacjach. Na tym polega "głos prawdy" z toruńskiej rozgłośni.
Wolimy rację od prawdy?
- Ciekawe czy ma też karabin, albo przynajmniej porządną szablę?
Przebija na głowę wszystkich świętych, bo żaden święty nie ma tylu odznaczeń.
- A może poskarżył by się też gdzie trzeba, że niewinnego Jezusa, który wszystkim pomagał, powiesili na krzyżu jak najgorszego przestępcę.
- Ksiądz chyba pomylił powołanie.
Szkoda tylko, że mało jest kapłanów głoszących to co nakazał Jezus, czyli Dobrą Nowinę.
- Może wtedy nie byłoby problemu z Tuskiem?
- To świętość przemienia ludzi, a nie podstępy, szabelka, czy pyskowanie.
Pan Jezus też protestował: "jeżeli źle powiedziałem, udowodnij, co było złego, a jeśli dobrze, to dlaczego mnie bijesz?" Już tego nie pamiętasz?
Myślę, że właśnie dlatego jest, jak jest, bo katolicy i w ogóle chrześcijanie chowają głowy w piasek ze źle pojętym poczuciem pokory, a tak naprawdę to wyrządzamy krzywdę nie tylko sobie ale i tym, co krzywdzą, bo nikt im nie potrafi powiedzieć, że "nie wiedzą, co czynią" i że po prostu szerzą zło ...
Bardzo Księdzu dziękuję za ten list otwarty.. A gdzie można go przeczytać in extenso?
- Dlaczego tak siebie nie lubisz?
- Dlaczego tak wstydzisz się siebie, że boisz się ujawnić?
Powiedz,
- Kto ma głosić Jezusa tym co robią źle?
Albo może,
- Jak inni robią źle, to my tez mamy tak robić?
A może Jezus powiedział,
- Do tych nie idźcie?
- Tym nie głoście?
Jak myślisz,
- Dlaczego wszechmocny Bóg pozwolił się opluwać, biczować, urągać sobie, biczować, przybić do drzewa krzyża, dlaczego?
- Dlaczego Wszechmocny Bóg, Jezus Chrystus, zbawił świat pokorą?
- Czy ksiądz wie lepiej od Jezusa jak czynić dobro?
Oczywiście że nie możemy nic nie robić. Jednak róbmy to dobrze.
W dobrym jest Bóg.
Popatrzmy jak Jezus to robił i co nakazał swoim uczniom.
Jezus przyszedł do grzeszników.
- "...Nie potrzebują lekarza zdrowi, lecz ci, którzy się źle mają. Nie przyszedłem, aby powołać sprawiedliwych, ale grzeszników." Mk 2:17 bt
Co do gatunku: czy to ma być streszczenie, omówienie, komentarz, felieton? A gdzie jest ten list otwarty? Można go gdzieś przeczytać? Czy nie lepiej byłoby wkleić ten list?
Ten tekst to w zasadzie rodzaj nieudolnej dosyć laudacji, chaotyczny biogram zasłużonej skądinąd dla Kościoła osoby. Ale przy okazji dziennikarski gniot.
Jeśli ten list opublikował ksiądz w "Naszym Dzienniku", to albo sam ten list wystosował, albo został nakłoniony. Podpieranie się tym, że w PRL był gnębiony nie jest argumentem, tysiące ludzi było gnębionych. Nie pamiętam tego księdza, a interesuję się tymi sprawami.
Cała treść listu jest mieszaniną wspomnień i frustracji starego człowieka, któremu wydaje się, że jego religia ma mieć przywileje i jest eliminowania, to jakieś qwi pro qwo.
Środowisko radiomatyjne ima się różnych środków aby naciskać na organ konstytucyjny państwa w sprawie multipleksu, wykorzystując być może nieświadomość emerytowanego księdza.
Słuchałem w RM "głosu z Krakowa" w sprawie wypowiedzi marszałka Borusewicza, który przypomniał o przestrzeganiu Konkordatu przez Kościół, że sfera uchwalania prawa i stosowania w państwie nie należy do Kościoła tak pośrednio i bezpośrednio (chodziło o apel KEP w sprawie TV Trwam).
W "głosie z Krakowa" rozmówca był "wstrząśnięty", że biskupom odmawia się prawa w wyrażaniu swoich opinii, ani razu człowiek ten nie wspomniał, że Borusewicz przypomniał o autonomii Kościoła i państwa we wzajemnych relacjach, oraz o okolicznościach wypowiedzi marszałka.
Na tym polega "głos prawdy" z toruńskiej rozgłośni.
Fanie bezsporny
rządów Platformy!
Idź do roboty
za tysiąc złotych
( jeżeli fanie
taką dostaniesz!)
i do oporu
chwal ich na forum!
Anna Wojdecka
kapelani.Oni zawsze na uroczystości patryjotyczne,śluby czy pogrzeby wojskowe używają takich stół.Ja nie skończyłam teologi i to wiem.
Jeśli ten list opublikował ksiądz w "Naszym Dzienniku", to albo sam ten list wystosował, albo został nakłoniony. Podpieranie się tym, że w PRL był gnębiony nie jest argumentem, tysiące ludzi było gnębionych. Nie pamiętam tego księdza, a interesuję się tymi sprawami.
Cała treść listu jest mieszaniną wspomnień i frustracji starego człowieka, któremu wydaje się, że jego religia ma mieć przywileje i jest eliminowania, to jakieś qwi pro qwo.
Środowisko radiomatyjne ima się różnych środków aby naciskać na organ konstytucyjny państwa w sprawie multipleksu, wykorzystując być może nieświadomość emerytowanego księdza.
Słuchałem w RM "głosu z Krakowa" w sprawie wypowiedzi marszałka Borusewicza, który przypomniał o przestrzeganiu Konkordatu przez Kościół, że sfera uchwalania prawa i stosowania w państwie nie należy do Kościoła tak pośrednio i bezpośrednio (chodziło o apel KEP w sprawie TV Trwam).
W "głosie z Krakowa" rozmówca był "wstrząśnięty", że biskupom odmawia się prawa w wyrażaniu swoich opinii, ani razu człowiek ten nie wspomniał, że Borusewicz przypomniał o autonomii Kościoła i państwa we wzajemnych relacjach, oraz o okolicznościach wypowiedzi marszałka.
Na tym polega "głos prawdy" z toruńskiej rozgłośni.
Jeśli ten list opublikował ksiądz w "Naszym Dzienniku", to albo sam ten list wystosował, albo został nakłoniony. Podpieranie się tym, że w PRL był gnębiony nie jest argumentem, tysiące ludzi było gnębionych. Nie pamiętam tego księdza, a interesuję się tymi sprawami.
Cała treść listu jest mieszaniną wspomnień i frustracji starego człowieka, któremu wydaje się, że jego religia ma mieć przywileje i jest eliminowania, to jakieś qwi pro qwo.
Środowisko radiomatyjne ima się różnych środków aby naciskać na organ konstytucyjny państwa w sprawie multipleksu, wykorzystując być może nieświadomość emerytowanego księdza.
Słuchałem w RM "głosu z Krakowa" w sprawie wypowiedzi marszałka Borusewicza, który przypomniał o przestrzeganiu Konkordatu przez Kościół, że sfera uchwalania prawa i stosowania w państwie nie należy do Kościoła tak pośrednio i bezpośrednio (chodziło o apel KEP w sprawie TV Trwam).
W "głosie z Krakowa" rozmówca był "wstrząśnięty", że biskupom odmawia się prawa w wyrażaniu swoich opinii, ani razu człowiek ten nie wspomniał, że Borusewicz przypomniał o autonomii Kościoła i państwa we wzajemnych relacjach, oraz o okolicznościach wypowiedzi marszałka.
Na tym polega "głos prawdy" z toruńskiej rozgłośni.
Z drugiej strony natomiast ludzi za chorymi związkami i wysoce niemoralnych poglądach , którzy niszczyli by "katoli".
Moim skromnym zdaniem i jedni i drudzy powinni się opanować. Niech sobie działa radio Maryja i niech sobie o. dyrektor strzyże swoje owieczki ale niech nie miesza się w sprawy polityki bo jest to wiara a nie partia (chociaż realia pokazują inaczej).
Reansumując opanujcie się ludzie!
Pozdrawiam dr. Roman
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.